Menu Zamknij

Jan Pocek, biografia

SPOŁECZNY I LITERACKI RODOWÓD
POETY LUDOWEGO


w opracowaniu prof. dr hab Aliny Aleksandrowicz

Biografia Pocka, uprawiającego rolę do ostatnich lat życia, zawiera wiele momentów typowych dla tego pokolenia chłopskiego, które nie wykuwało swego losu w uniwersytetach czy szkołach średnich, ale w ciężkiej pracy na roli, w trakcie wytrwałego samouctwa. Jest to zarazem życiorys zawierający cząstkę losu tej generacji, która usiłowała myślą i działaniem wyjść poza wąską perspektywę wiejskich opłotków, scalać pracę z aktywnością szerszą, a w razie potrzeby wymienić pług i pióro na partyzancki karabin.
Biografia typowa, ale zarazem osobliwa, i to w tej wersji osobliwości, która o poecie jako człowieku mówi najwięcej. Był Pocek twórcą nieśmiałym, wręcz wstydliwym, nie umiejącym zabiegać o interesy swego bytu czy edycję własnych utworów. Skromny w sprawach osobistych, wręczający z dużym zażenowaniem do oceny szkolne kajety z wpisanymi weń wierszami, potrafił jednocześnie z dużą energią współuczestniczyć w literackim ruchu ludowym i być jego czynnym współorganizatorem. Dlatego też biografię Pocka rozpatrywać należy nie tylko w perspektywie jednostkowego losu „samorodnego twórcy”, ale i w ramach szerszych: rozwoju chłopskiego ruchu pisarskiego, prowadzącego od debiutu w okresie międzywojennym na łamach „Wici”, następnie działalność w konspiracyjnych pismach BCh, powstania grupy „Wsi Tworzącej” do powołania Między wojewódzkiego Klubu Pisarzy Ludowych i wreszcie Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
Jan Pocek (właściwe nazwisko Poczek) urodził się 4 maja 1917 roku we wsi Zabłocie, w powiecie puławskim, w licznej rodzinie chłopskiej. Rodzice jego mieli nieduże gospodarstwo rolne, które do tej pory uprawia starszy brat poety. Ojca stracił wcześnie a matka musiała przejąć na siebie trud utrzymania i wychowania pięciorga dzieci. Szkołę powszechną o siedmiu oddziałach ukończył w Markuszowie w roku 1930 z wynikiem bardzo dobrym. Był uczniem pilnym i utalentowanym, o dużej wyobraźni. Mówiono o nim, że ma zdolności do rysunków i trafne wyczucie koloru, że dobrze pisze wypracowania. Nie zaznał dobrobytu; naukę w szkole łączył, jak czyniły to dzieci wiejskie, z pracą w gospodarstwie rolnym. Już wówczas każdą wolną chwilę poświęcał na czytanie, choć o książki było bardzo trudno.
Na kilka lat przed wojną wstąpił do Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”, a następnie został sekretarzem związku sąsiedzkiego tej organizacji. Stał się gorliwym czytelnikiem pisma Związku Młodzieży Wiejskiej, które wywarło, podobnie jak działalność w organizacji, duży wpływ na ukształtowanie jego światopoglądu i zainteresowań. Pisać zaczął w 20-tym roku życia. Jego pierwsze utwory publikowane na łamach wiejskiego tygodnika o charakterze społeczno-kulturalnym „Wici” zawierały te możliwości poetyckiego rozwoju, które realizował w dalszych etapach twórczości. Z poczucia krzywdzącej sytuacji społecznej i upokarzającej kondycji chłopa zrodziła się wizja dwojakiej ojczyzny: tej, niełaskawej wobec przedstawicieli ludu i wiejskiej twórczości, i tej ” nieprzemijającej i niepowtarzalnej w pięknie. Już we wczesnej poezji Pocka ramy ludowego światopoglądu wyznacza kult Natury, koncepcja człowieka, który jak szary derkacz na polnej miedzy” Jest jej małą cząstką, składowym elementem:

W ojczyźnie, w której się najadłem bólu jak koń siana,
w ojczyźnie, w której napiłem się męki jak krowa wody z kałuży,
już nigdy przed nikim nie padnę z trwogą na kolana
i nie będę jak pies niewolniczo nikomu służył
w ojczyźnie, której niebo podpierają jodły
i pagóry pól przystrojone w puszcze pszenno-żytnie,
muszę być ” jak szary derkacz na polnej miedzy ” wolny
i muszę mieć serce radością i szczęściem rozkwitłe!…


(Muszę być, Wici 1938)

Wici przez wiele lat kształtowało osobliwość całego pokolenia młodzieży wiejskiej i było ważnym czynnikiem inspirującym jej twórczość. Na łamach pisma dyskutowano wielokrotnie na temat koncepcji kultury ludowej i zadań, jakie wypełniać powinien czynnie zaangażowany w pisarskim rzemiośle chłop-twórca. Temu celowi miał służyć stały dodatek „Wici” Kultura Gromad”. Należy podkreślić dużą rolę takich pisarzy jak Stanisław Młodożeniec i Jan Wiktor w aktywizowaniu twórczej myśli ludowej i kształtowaniu literackiego rodowodu wielu poetów.
Program odnowy chłopskiej postulowali przez Jana Wiktora, autora znanej powieści Orka na ugorze (1935), można zamknąć w wypowiedzi jednego z jej bohaterów:

Chcemy obok starego domu budować nowy, lepszy, doskonalszy, aby się do niego przeprowadzić, gdy czas nadejdzie” (1) Utwory i artykuły publicystyczne Stanisława Młodożeńca utwierdzały początkujących w przekonaniu o dużej doniosłości ich wystąpień i stwarzały wokół autentycznych talentów klimat życzliwej zachęty i moralnego poparcia.
Z pisarzami, popularnymi w kręgach „Wici”, łączy Pocka pokrewieństwo ideologii: interpretacja twórczej roli wsi; nie ma natomiast między nimi powinowactw genetyczno-literackich. Dzięki pismu „Wici” Pocek zetknął się także z poezją chłopską Jantka z Bugaja, Ferdynanda Kurasia i innymi klasykami tzw. samorodnej twórczości. Jak wspomina Jan Stasiak, szkolny kolega poety, Pocek namawia współtowarzyszy do udziału w spotkaniu z pisarzami ludowymi: Wojciechem Skuzą i Wincentym Burkiem (miał być Młodożeniec, ale nie przyjechał). Na spotkanie w Jastkowie wędrują pieszo pełni ciekawości i entuzjazmu (2). Literacka konfrontacja zamierzeń własnych z osiągnięciami „braci po piórze”, skłaniając do myślenia sprzyja jednocześnie krystalizacji tych cech pisarstwa Pocka, które będą w jego twórczości własne, jedyne i niepowtarzalne.
Okresem wielkiej próby życiowej i literackiej była dla Pocka ostatnia wojna światowa. Wtedy właśnie obok wątków przyrody i pracy na roli pojawił się wątek nowy partyzancki, skupiający się wokół obrazu walki i narodowej martyrologii. W ciężkich latach próby, kiedy śmierć stała się „dotykalna i bliska”, Pocek połączył się z walczącymi na Lubelszczyźnie Batalionami Chłopskimi. W okresie zmagań z okupantem postawa patriotyzmu i czynnego zaangażowania w walkę znalazła wyraz w cyklu świetnych liryków heroicznych. Odbijały one uczucia chłopskiej zbiorowości mobilizowały do walki, śmierci przeciwstawiały wolność, czciły poetyckim wawrzynem śmierć bezimiennych partyzantów i żołnierzy.
Organizatorem konspiracyjnego ruchu ludowego, który rozwijał się w oparciu o IV Okręg Batalionów Chłopskich, zależało na patriotycznej i kulturalnej aktywizacji wsi, na ochronie ludowych talentów wreszcie na zapełnieniu regionalnej prasy podziemnej twórczością chłopską, najżywiej i najmocniej przemawiającą do wiejskie społeczności.
W ciężkich latach niewoli, w obliczu konieczności obrony przed hitleryzmem powstało duże zapotrzebowanie na literaturę dostępną wszystkim, utrwalającą w poezji lub pieśni bohaterstwo prostego żołnierza, nawołującą do czynu i złożenia najwyższej ofiary dla dobra zagrożonego narodu. Rozwój chłopskiej poezji partyzanckiej i żołnierskiej przybrał w tych czasach charakter zjawiska niemalże masowego. Nigdy dotąd literatura wsi nie zespoliła się tak mocno z życiem. Była to poezja nietypowa i na tle modelu pieśniowej twórczości ludu, związanej ściśle z folklorem, i w konfrontacji z literaturą okupacyjną, podnoszącą często skomplikowaną problematykę moralną człowieka wobec śmierci i irracjonalnej zagłady. Ta twórczość, powstająca w warunkach niezwykłych, w przejawach między bitwami, w okopach, w podziemiu, stawała się szybko własnością ogółu: zdobyła szturmem prasę konspiracyjną, podbiła serca partyzanckich oddziałów. Wystarczy wspomnieć, że w latach 1939-1944 ukazywało się w kraju około 1500 nielegalnych pism.
Ponad 100 konspiracyjnych gazet, takich jak: „Chłopaki Znak”, „Zielona Kadra”, „Wyzwolenie”, „Hejnał”, „Orle Ciosy”, „Kukułka” itd., wychodziło na Lubelszczyźnie. Cześć pism była ściśle związana z Batalionami Chłopskimi i Gwardią Ludową. Żołnierze Batalionów Chłopskich przystąpili do walki z okupantem jako jedni z pierwszych. Pod koniec 1942 roku i na początku 1943 rozegrali pamiętne bitwy pod Wojdą, Różą, Zaborecznem (3) .
Cennym dokumentem historycznym, obrazującym rozmach poezji partyzanckiej i żołnierskiej w latach okupacji, jest Apel do poetów i pisarzy ludowych: Wśród straszliwego terroru okupanta, wśród zgliszcz i ruin, o głodzie pracuje w podziemiach legion poetów i pisarzy, by spełnić swą prawie żołnierską powinność, zaklinając oblicze chwili dzisiejszej w kształt żywego słowa. I wieś tworzy. Ta wieś, która była niegdyś jeno źródłem natchnienia rodzimej literatury i sztuki, dziś sama stanęła do pracy, by własnymi siłami, chłopską twardą dłonią pisać kronikę polskiego cierpienia, dzieje martyrologii Narodu i dzieje okrutnej walki, walki na śmierć i życie o wolną Ojczyznę, o Polskę Ludową” (4) .
Z tajnym Związkiem Pisarzy Chłopskich nawiązuje kontakt również Jan Pocek, odnajdujący w programie Wsi Tworzącej” własne przemyślenia, idee, postulaty (5) . Znalazł się on także w liczbie twórców chłopskich podejmujących ścisłe współdziałanie z ludową prasą podziemia. Współpracował z konspiracyjnym organem puławskiego oddziału BCh „Orle Ciosy”, powołanym do życia w jesieni 1943 roku. Sam obmyślił tytuł tego nielegalnego pisma, wykonał do niego winietkę, wspomagał utworami. Jan Stasiak wspomina: Na terenie Puławszczyzny wydawano początkowo <<Świat Wolności>>, później zmieniono na <<Młodą Myśl>>. W czasie jednej z dyskusji, jaka prowadziliśmy, przyjechał <<Rola>> Stefan Rodak redaktor prasy terenowej, później Komendant Obwodu I. Włączając się do dyskusji powiedział <<musimy zmienić nazwę naszej gazetki na bardziej bojową>> i poprosił o propozycje- Pocek po krótkim namyśle zaproponował by nazwać <<Orle Ciosy>>, co nam przypadło do gustu, a ze był dobrym rysownikiem – wykonał winietkę przedstawiającą orła gotowego do zadania ciosu. Pierwszy numer <<Orlich Ciosów>> został wydany z wierszem dwuzwrotkowym napisanym przez Pocka. Treści nie pamiętam” (6) . W wierszu okupacyjnym Pocka Ojczyzna odnajdujemy poetyckie uzasadnienie wyboru nazwy dla organu Batalionów:

Niedługo już. Ojczyzno,
zakuta w cierpień obręcze,
trwać będziesz w oczekiwaniu
na swoje szare szczęście.

Może już jutro o świcie
zniknie Twa wielka krzywda
i u Twych ramion dziewiczych
orle wyrosną ci skrzydła!

(Ojczyzna
)

Orle Ciosy” organ Batalionów Chłopskich w obwodzie puławskim wychodziły początkowo w Koloni Nowodworskiej, następnie w Kolonii Kotliny, wiosną 1944 roku w lesie Pożarnicy. Redaktorem naczelnym pisma był Stefan Rodak, ps. Rola, późniejszy autor znanej książki Maszerują Chłopskie Bataliony, a następnie Franciszek Sadurski, ps. Turoń, z Kurowa.

„Orle Ciosy” ukazały się jako sześciostronicowe pismo obejmujące swoim zasięgiem powiaty: lubartowski, garwoliński, iłżecki, kraśnicki i zamojski. Łącznie wyszły 33 numery pierwszy miał datę 12 czerwca 1943 roku, ostatni 15 lipca 1944 roku (7) . Ze Stefanem Rodakiem oraz znanym uczestnikiem konspiracyjnego ruchu ludowego Ludomirem Stasiakiem, a także Janem Stasiakiem Pocek utrzymywał bliższe kontakty także po wyzwoleniu.
Orle Ciosy” były dla Pocka szkołą walczącego patriotyzmu i płaszczyzną doskonalenia umiejętności poetyckich. Dochowane z czasów okupacji utwory chłopskiego pisarza, opiewające bohaterskie męczeństwo bezimiennych w walce z najeźdźcą, zaskakują dojrzałością spojrzenia i wspaniałą konstrukcją oryginalnych, przejmujących swoim realizmem obrazów. Wiele okupacyjnych utworów Pocka zginęło bezpowrotnie. Pocek w swoich wspomnieniach (nie publikowanych dotąd) pisze: W tym czasie tworzyłem w największej tajemnicy. Wieści pełne grozy idące światem były tematem moich wierszy. Wiele rękopisów przepadło. Wiele ukrytych w strzesze zniszczyły myszy” (8) . Niektóre z wierszy, odtworzone przez poetę z pamięci”, weszły do antologii poezji chłopskiej BCh Lubelszczyzny, wydanej przez Wydawnictwo Lubelskie pt. <<Chłopski Znak>> (9) .
Polityczna i społeczna ranga, jaką uzyskała okupacyjna twórczość ludowa, skłoniły działaczy ruchu oporu do zorganizowania w 1943 roku pierwszego w dziejach Polski, i chyba całej Europy, i nielegalnego Związku Pisany Chłopskich. Jego twórcą był Lemiesz Jan Nikodem Kłosowski uczestnik walk BCh, znany lubelski pisarz, natomiast gorącym orędownikiem idei Związku stał się Leon Pokora.
Tajny Związek Pisarzy Chłopskich zrzeszony został w grupę działającą pod nazwą: „Wieś Tworząca”. Zaczęła ona wydawać pismo ukazujące się pod tytułem „Wsi Tworzącej” w nakładzie 500 egzemplarzy. Po to symboliczne nazwanie sięgnęli autorzy zbioru poezji podziemnej. Antologia, odbita na powielaczu w 350 egzemplarzach, rozeszła się bardzo szybko wśród czytelników prasy podziemnej (10) . Dziś już w zasadzie niedostępna, stanowi cenny okaz druku bibliofilskiego. U podstaw założeń koncepcyjnych „Wsi Tworzącej” leżało przekonanie, wyrażone przez Instytut Kultury Wsi, działający przy Komitecie Lubelskiego Okręgu Batalionów Chłopskich, że doniosłymi współpartnerami w tworzeniu przyszłego modelu kultury ogólnonarodowej będą ludzie zajmujący się pracą na roli. Kierując się tą myślą przewodnią Instytut rozpoczyna prace od podstaw: zarządza konspiracyjną rejestracją utworów ludowych, zamierza otoczyć samorodne talenty szczególną opieką i ochroną (11) . Było to przedsięwzięcie dalekosiężne i odważne, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, iż zrodziło się ono w momencie tragicznych zmagań z okupantem i zagrożenia narodowego bytu.
Po wyzwoleniu, kiedy idea współtworzenia kultury narodowej w oparciu o dokonania wszystkich warstw społecznych stała się programem działalności państwowej, ludowi poeci wykazywali szczególną aktywność w staraniach o podniesienie rangi chłopskiej twórczości narodowej. Leon Pokora zorganizował w Lublinie rodzaj stowarzyszenia pod nazwą „Wieś Tworząca”, nawiązując do wzorów wypracowanych w okresie zmagań z okupantem, 11 maja 1945 roku została powołana w Lublinie konferencja pisarzy chłopskich, na której uchwalono założenie Koła Literatów Ludowych oficjalnej, pierwszej sekcji Wsi Tworzącej.
Jan Pocek uczestniczył w narodzinach powojennego Koła Literatów Ludowych, a jego utwory zyskiwać zaczęły coraz szerszą aprobatę czytelników. Leon Pokora, roztaczający opiekę nad poetą polecanym mu przez Ludomira Stasiaka, odnotował, że jeżeli w inicjatywach organizacyjnych wyróżniał się w tym czasie młody Henryk Syska, to w pracy pisarskiej Jan Pocek z Puławskiego (12) .
Kiedy w takich periodykach ludowych, jak: „Zew Chłopski”, „Zdrój”, „Wieś”, pojawiać się zaczęły kolumny „Wsi Tworzącej”, nie brakowało w nich i utworów Pocka. Uzyskał on już wówczas oficjalny cenzus członka Koła Literatów Ludowych, a następnie członka Oddziału Wiejskiego Związku Zawodowego Literatów Polskich. Rozwój twórczości Pucka odbywał się pod auspicjami patronackimi Ludowego Instytutu Kultury, który powołany został do żyda w sierpniu 1946 roku w Warszawie w wyniku wspólnych starań działaczy wiciowych, Oddziału Wiejskiego ZZLP, Związku Samopomocy Chłopskiej i grupy „Wieś Tworząca”. W programie działalności Instytut odwoływał się do tradycji wypracowanych w czasie okupacji przez Instytut Kultury Wsi, ale znacznie je poszerzał i modyfikował. Organizatorzy postulowali, aby obok ludowej akcji wydawniczej obejmującej czasopisma, utwory muzyczne, teatralne itp. otwierać szeroko łamy pism twórcom wiejskim celem wydobycia wszystkich zdolności i wartości kulturalnych, tkwiących w warstwie chłopskiej (1)3
10 listopada 1946 roku Instytut wznowił edycję pisma Wieś Tworząca. Zygmunt Garstecki przedstawiając chłopski periodyk wyjaśnił czytelnikom, że uzupełnia on poważną lukę w dziedzinie kultury ludowej i daje możliwość wypowiedzenia się tym twórcom chłopskim, którzy dotąd żyli i tworzyli w zapomnieniu (14) . W tym samym numerze pisma, które wedle zamierzeń jego redaktora Leona Pokory miało się stać trybuną poezji, sztuki i myśli chłopskiej, ukazały się trzy wiersze poety z Puławskiego: Mieszkańcom Parnasu, Jestem wolny, Wspomnienie. Te radykalne w intencjach społeczno-moralnych utwory nawiązywały do wzorów liryki apelatywnej i wyznaniowej, bliskiej poetom skupionym w kręgu wychodzącej przed wojną w Naprawie Wsi Jej Pieśni. Szczególnie mocno akcentował Pocek godność osobistą wolnego twórcy-chłopa oraz ludowość poetyki dyktowanej przez rzesze skrzydlate.

I miecza się nie ulęknę,
i żadna mnie siła nie zmusi,
bym prawdy nie głosił świętej,
wyrosłej ze skiby duszy!…

(Jestem wolny)

Miał rację redaktor naczelny pisma, kiedy prezentując Wieś Tworzącą” deklarował: Wypełniamy pismem naszym dotkliwą lukę w kulturze ludowej otwieramy bowiem możliwości wypowiedzenia się tej kategorii twórców chłopskich, którzy jej dotąd nie mieli. Przemówi w tym piśmie tworzący chłop od pługa (15) .
W tym samym czasie Oddział Wiejski ZZLP rozpoczął edycję „Almanachu Literackiego” mającą na celu konfrontację dorobku współczesnej twórczości chłopskiej z nową rzeczywistością polską. Wydawnictwo, na łamach którego publikował również Pocek, odkrywa prawdziwe bogactwo różnych gatunków i wzorów ludowego sposobu mówienia o świecie. Jeśli poszukuje się literackich paralel dla pisarza z Kalenia, to chyba sięgnąć należy nie do Kasprowicza, którego inspiracje były dla Pocka tylko chwilowe, ale do nestorów ludowego wiersza, przede wszystkim Józefa Andrzeja Frasika i Władysława Milczarka (16) . Szczególnie wiele podobieństwa można odnaleźć między poezją Frasika a twórczością Pocka. Frasik, autor tomu wierszy Urodzony w źdźble (17) , koncentrował uwagę na pewnych motywach wiejskiego krajobrazu, pracy na roli, chłopskiego życia rodzinnego. Spajał w jedną poetycką całość ludowe wątki poezji z nowoczesną techniką literacką. Zastrzec jednak trzeba wyraźnie, że pewne podobieństwa i analogie istnieją między tymi poetami tłumaczą się przede wszystkim w kategoriach wspólnoty upodobań i kierunku twórczych upodobań, a nie w sferze odtwarzania czy naśladownictwa Niemniej gdy się chciało odnaleźć miejsce Pocka w nurcie rozwojowym ludowego pisarstwa, odwołać Brysię należało nie do poetów mu współczesnych, ale tych, którzy stali u początków działalności Oddziału Wiejskiego ZZLP.
W roku 1947 Wieś Tworząca wcielona została do Miesięcznika Ludowego i przekształciła się w obszerny dodatek do pisma. W tym samym roku sumptem Ludowego Instytutu Kultóry ukazał się w Łodzi pierwszy tomik poezji Pocka pt. Zgrzebne pieśni w nakładzie 10000 egzemplarzy. Edycja oddzielnego tomiku była w biografii samorodnego twórcy faktem o olbrzymim znaczeniu. Ustalała ona wysoką i oficjalnie aprobowaną rangę jego twórczości oraz pomagała w pokonaniu uprzedzeń i ironicznego dystansu wobec poezji spod strzechy.
Tonik wierszy zgrzebnych” Pocka ukazał się pod patronatem Stanisława Piętaka, który od 1945 do 1948 roku pełnił funkcję prezesa Oddziału Wiejskiego ZZLP w Łodzi. Piętak, zwany chłopskim egzystencjalistą, autor popularnej powieści Młodość Jasia Kunefała (1938) oraz tomu wierszy Dom rodzinny (1947), wkładał dużo osobistego wysiłku i inicjatywy w przygotowanie edycji Biblioteki Oddziału Wiejskiego ZZLP. Pod jego patronatem opracowano do druku tom poezji Frasika, a następnie wiersze Pawła Kubisza, Edwarda Marca, Stanisława Nędzy-Kubińca. Był tym, do którego z kraju, z dalekich wsi i miasteczek napływały setki listów. Młodzi adepci pióra prosili go o ocenę swoich prób pisarskich. Nie szczędząc własnego czasu wyszukiwał z tego obfitego materiału ziarna talentów (18) .
Zgrzebne pieśni, jak nazwał Pocek wiersze wybrane, nie mają nic z szorstkości słowa czy niewyrobienia estetycznego. Debiutuje twórca dojrzały, o ustalonych sposobach poetyckiego oglądu świata, znający hierarchię tych wartości życia, od których nie odstąpi nigdy (19) .
Ten pierwszy tomik Pocka zawiera już kluczowe i podstawowe pojęcia, na których wspierać się będzie ludowy światopogląd poety i jego ludowa estetyka. Krytyka przyjęła poetycki debiut Pocka bardzo przychylnie. Jednak na skutek wyraźnego opadania, na początku lat pięćdziesiątych fali zainteresowań „autentykami”, i kształtowania się wielu kontrowersyjnych opinii wokół kierunku rozwoju wsi, zahamowany został tak początkowo ekspansywny rozwój ludowego nurtu literackiego. Do inicjatywy utworzenia Związku Pisarzy Ludowych przylgnąć miała niebawem zaskakująca nazwa herezji lubelskiej.
W maju 1948 roku poeta przenosi się do sąsiedniej wsi Kaleń, gdzie za żonę Marię otrzymuje nieduże, trzyhektarowe gospodarstwo, które uprawia wspólnie z teściami. Pracuje dodatkowo w gminie, w spółdzielni, na budowie, w piekarni, w składzie opalu, ale zawsze jego głównym zajęciem i źródłem utrzymania jest praca na roli.
Drugi etap życia i twórczości Pocka, datujący się od roku 1949, może być interpretowany w ramach prób awansu społecznego, podejmowanych przez uzdolnionych przedstawicieli młodochłopskiego” pokolenia.
W roku 1949, podobnie jak jego rówieśnicy z generacji 30-latków, pragnie skorzystać z możliwości realizowania własnych ambicji zawodowych w środowisku miejskim. Wyjeżdża do Warszawy, by niebawem, dzięki poparciu dawnych działaczy ruchu ludowego, rozpocząć pracę w redakcji Gromady” i Gromady-Rolnika Polskiego”. Zajmuje się problematyką rolną i kulturalną wsi, a materiały czerpie z terenu, nierzadko z pow. puławskiego. Artykuły podpisuje najczęściej Jan Paprotny”, a mniejsze notatki kryptonimem J.P. (20)
Mimo ukończenia w 1950 roku ośmiomiesięcznego kursu w Ośrodku Szkolenia Dziennikarzy w Warszawie z wynikiem bardzo dobrym, z trudnością adaptuje się do nowego środowiska. Wakacje i wolne chwile spędza w Kaleniu, ciężko pracując na roli. W Kaleniu zamieszkuje również jego żona i stopniowo powiększającą się rodzina.
W obszernej spuściźnie poetyckiej Pocka nie odnajdziemy ani jednego utworu, który wiązałby się tematycznie z jego pobytem w stolicy czy wrażeniami wielkomiejskimi. Jedynie w wierszu Przynoszę pojawi się, i to na drugim planie artystycznego obrazu, wizja kamiennego miasta i ludzi strudzonych pogonią za niczym”, którym jak snop polnych kwiatów pragnąłby ofiarować wiejskie wiersze. Ten milczący antyurbanizm poety jest w jego literackiej i społecznej biografii zjawiskiem wymowniejszym niż bezpośrednie wyznania czy deklaracje. Pobyt w mieście nie odbija się na zmianie poetyckiej sfery doznawania. Pocek pozostaje wierny ziemi i związanym z nią motywom. Jego twórczość okazuje się całkowicie nie czuła na wpływy literackie, wydawać by się mogło, coraz bardziej atrakcyjne i zagrażające autonomii chłopskiego wiersza. W tym bowiem okresie Pocek dużo czyta. Jeszcze w 1949 roku otrzymuje za pośrednictwem Poradni Literackiej stypendium na zakup książek, które staną się zalążkiem jego przyszłej biblioteki. W Warszawie mieszka u serdecznego przyjaciela Leona Pokory, gdzie styka się z wieloma dziennikarzami i publicystami pism rolniczych. Po raz pierwszy zapoznaje się z poezją Staffa, Leśmiana, Czechowicza, Gałczyńskiego, by wymienić tylko najbardziej ulubionych przezeń poetów.
Leon Pokora wspomina, że ze zdumieniem stwierdził w utworach pisanych przez poetę w tym okresie całkowitą niezależność twórczą: ani śladu poetyckich wpływów; Pocek sobą pozostał (21)

W roku 1957, w ramach zwolnień z przedsiębiorstw państwowych i społecznych, Pocek odszedł z redakcji, choć jego artykuły i notatki prasowe cieszyły się zawsze dużym uznaniem. Nie usiłował pozostać w Warszawie czy szukać nowych źródeł zarobku, co nie byłoby chyba sprawą trudną. Powrócił do Kalenia i zajął się pracą na roli. Ów Powrót z Warszawy na wieś przypominający żywo exodus znacznie wcześniejszy F. Karpińskiego, który wolał porzucić dwór stołeczny, aby chodzić za wołami” i składać czułe rymy, nie wywołał, rzecz ciekawa, podobnej reakcji poetyckiej. Nie zaowocował w poezji Pocka, tak jak to się stało w twórczości lirycznej Karpińskiego, sentymentalną lamentacją czy wyrzutem pod adresem nieczułego miasta”. Wręcz przeciwnie: poczucie związku z rodzinną ziemią prowadziło poetę do emocjonalnej akceptacji swego rodowodu i przeznaczenia:

Jakże mi rzucić pole złote,
jakże mi pójść do miasta
kiedy mam siewcy dłoń i stopy
i chłopką jest moja niewiasta

(jakże mi rzucić)

Siostra cioteczna Pocka wspomina:

Widywałam Jasia przy pracy, gdy z ojcem wracaliśmy z pola, jadąc koło pola, które było własnością żony Jasia. Orał to pole pługiem, siał ręką, a we żniwa kosił kosą. Ojciec pozdrawiał Jasia z żoną staropolskim <<Boże dopomóż>> i zatrzymywał konia. Jasio przychodził do naszej furmanki i rozmawiali z ojcem. Przyglądałam się mu, koszula jego była mokra od potu, twarz spalona słońcem, po której spływały strugi potu. Kiedyś powiedziałam do niego: Jasiu, lepiej poszedłbyś z rodziną do miasta, tam miałbyś czas pisać i lżej by ci było. On się tylko uśmiechnął i powiedział: Przecież ja z pisania nie utrzymałbym rodziny. Wiedziałam jednak, że on przywiązany był do tej ziemi i kochał ją jak każdy chłop (22) .
Poeta zajął się nieco podupadłym gospodarstwem, choć zwątlone zdrowie nie pozwoliło mu nigdy na intensywny wysiłek fizyczny. Ze względu na stałe zagrożenie gruźlicą uzyskał inwalidzką, skromną rentę. Chciał jednak realizować marzenie swojego żyda, które streszczało się w budowie własnego, murowanego domu ostoi spokoju i rękojmi gospodarskiego ładu. Również podupadające gospodarstwo wymagało dużych nakładów inwestycyjnych. Pochłaniało wszystkie sumy, zresztą bardzo skromne, jakimi mógł dysponować poeta. W dalszym ciągu pisał. Późnymi wieczorami, w nocy, w niedzielę. Pisał ręcznie. Maszyny do pisania nie dorobił się nigdy.
Inne wątki biografii Pocka rozwijają się w kontekście coraz bardziej aktywizującego się ruchu niezawodowego pisarstwa chłopskiego. Drogi awansu poetyckiego i zdobywania prestiżu społecznego są w przypadku Pocka, podobnie jak u wielu zajmujących się twórczością nieprofesjonalną, organicznie związane z kształtowaniem się różnych form mecenatu państwowego i struktur organizacyjnych wcielających w życie idee patronackie.
Na odnowienie problemu tzw. literatury samorodnej miała duży wpływ działalność edytorska Biblioteki dawnych pisarzy chłopskich”, udostępnionej przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Sumptem LSW ukazały się utwory chłopa pańszczyźnianego Jana Raka, wiersze i pamiętniki Ferdynanda Kurasia, wybór utworów Jantka z Bugaja, Wojciecha Skuzy, Emila Dziedzica, Macieja Szarka, wiersze i pamiętniki Wojciecha Breowicza. Utwory te były prezentowane przez pisarzy i krytyków o nazwiskach dobrze już w kraju znanych Stanisława Czernika, Stanisława Piętaka, Antoniego Olchę, Jana Bolesława Ożoga. W roku 1956 Józef Nikodem Kłosowski i Zbigniew Stępek opracowali wybór chłopskich sonetów Stanisława Bojarczuka, poety ziemi krasnostawskiej.
Z drugiej strony pomyślny klimat wokół literatury ludowej krzewił działający w Lublinie od roku 1956 Klub Inteligencji Wiejskiej. Wyraźnym przejawem nieustających zapotrzebowań czytelniczych na wartościową twórczość ludową były postulaty edytorskie dotyczące poezji Pocka.
Wiersze jego zasługują na nową książkową publikację, pisze w 1960 roku Tadeusz Kłak w artykule Zgrzebne pieśni (23) . Romuald Karaś, przedstawiając Pocka jako poetę o autentycznym i oryginalnym talencie, suponuje, że trzeba dołożyć starań, aby wydano mu tom jego poezji ukazujący jego literacki dorobek (24)
W dążeniu do zorganizowania związku lub stowarzyszenia twórczego przejawiają dużą energię pisarze ludowi szczególnie ośrodka puławskiego z Bronisławem Pietrakiem i Janem Pockiem na czele. Dołącza do nich Stanisław Buczyński z Hrubieszowskiego, związany w okresie międzywojennym z grupą Wieś-Jej pieśń, oraz Władysław Kuchta z Chełmskiego. W oparciu o tę grupę (przy pomocy Wydziału Kultury PWRN w Lublinie) dochodzi w roku 1961 do spotkania kilkunastu poetów Lubelszczyzny na zjeździe w Nałęczowie. Zjazd stanowi zarazem zaczątek nowej struktury organizacyjnej pisarskiego ruchu ludowego.
Już w roku 1961 ukazuje się w Wydawnictwie Lubelskim antologia współczesnej poezji chłopskiej Lubelszczyzny pt. Wieś tworząca. Czołowe miejsce zajmuje w zbiorze poezja Pocka, reprezentowana 28 utworami lirycznymi. Są to wiersze, w których pojawiają się wszystkie cechy poetyki Pocka i główne motywy dominujące zawsze w jego twórczości kult ziemi, przyrody, swoista mistyka wsi i pracy na roli (25) . Mówią one o Pocku jako poecie dojrzałym artystycznie oraz mającym własny krąg ustalonych tematów.
Rok 1963 przynosi 5 tomików obrazujących indywidualne dokonania poetów ludowych Lubelszczyzny. Malwy Pocka wyróżniają się wśród nich odrębnością artystycznego wyrazu. Tomik zawiera 54 wiersze liryczne pochodzące z różnych okresów życia poety, także z lat pobytu w Warszawie. W dalszym ciągu jednak Pocek pozostaje pisarzem ludowym i to w szerszym rozumieniu tego pojęcia. Poświadczona życiową decyzją droga twórcza kieruje poetę ku rozważaniom, nad koncepcją chłopskiego losu i istnieniem człowieka w szeroko rozpiętych horyzontach Natury, wreszcie ku akceptacji estetyki prostoty, nigdy jednak prostactwa.
Prasa przyjęła tomik Wydawnictwa Lubelskiego bardzo przychylnie, a Leon Pokora skłonny był traktować Malwy Pocka jako swoisty symbol rozwoju chłopskiego pisarstwa; manifestację poetyckich możliwości wsi (26) .
Aktywizacja zainteresowań pisarstwem ludowym oraz energiczne działania poetów sprzyjają odnowieniu dawnych wzorów Związku Pisarzy Chłopskich. Komisja Kultury i Sztuki NK ZSL w maju 1963 roku zaprasza do Warszawy 17 poetów ludowych z całego kraju celem zaprezentowania ich twórczości. Padają sprecyzowane postulaty zawiązania organizacji zrzeszającej pisarzy ludowych. Ze względu na szczególną aktywność poetów z puławskiego, PWRN w Lublinie zwołuje w roku 1965 ogólnopolski zjazd pisarzy ludowych. Na zjazd przyjeżdża już 40 pisarzy z całego kraju. Ukonstytuował się wówczas Między wojewódzki Klub Pisarzy Ludowych, na którego czele stanął poeta z Puławskiego Bronisław Pietrak (27) . Jego zastępcą był Jan Pocek, którego twórczość oceniono wysoko na zjeździe w Nałęczowie, Warszawie i Lublinie.
W momencie powstania Międzywojewódzkiego Klubu Pisarzy Ludowych nawet jego organizatorzy nie liczyli na szczególny rozwój poezji wiejskiej w wieku techniki i cywilizacji, czy na ujawnienie się twórców nieznanych, piszących w ukryciu. Okazało się jednak, że problematyka współczesnej twórczości ludowej jest coraz szerzej uświadamiania potrzebą społeczno-kulturalną. W niespełna parę miesięcy po powstaniu Klubu liczył on już ponad 100 pisarzy ludowych z całego kraju. W rok później aktywność twórców doprowadziła do zorganizowania drugiego zjazdu, a w roku 1968 do rejestracji prawnej i powstania Stowarzyszenia Twórców Ludowych, zrzeszającego już nie tylko poetów, ale i plastyków (28) .
Miejsce Pocka w ramach działalności STL było ustalone. Należał, i ze względu na swoją aktywność organizacyjną, i ze względu na wysoki poziom twórczości do jednostek wiodących, o dużym autorytecie pisarskim i osobistym. Jego utwory publikowane były w kolejnych tomach Wsi tworzącej, wydawanej przez Romana i Elżbietę Rosiaków, w Antologii współczesnej poezji ludowej, opracowanej przez Jana Szczawieja, w Chłopskim Znaku, przygotowanym w dziale pisarstwa ludowego przez Alinę Aleksandrowicz, w Pogłosach ziemi zredagowanych przez Stefana Jończyka. Najpełniejszą do tej pory i najstaranniejszą edycją były Wiersze Jana Pocka w opracowaniu Józefa Zięby (1973). Obszerny tomik, opatrzony posłowiem edytora, miał staranną oprawę graficzną zaprojektowaną przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Nie obejmował on jednak ze względu na ograniczoną objętość pełnej twórczości poety. Pominięto w niej przede wszystkim bogatą twórczość Pocka wiążącą się z latami okupacji oraz wiele utworów publikowanych w czasopismach (29) . Wiersze Pocka drukowano bardzo chętnie w pismach lubelskich i centralnych, choć o publikacje nigdy nie zabiegał.
Pewną miarą popularności, jaką się cieszył, były przyznawane mu nagrody i odznaczenia. W ogłoszonym w roku 1966 przez Międzywojewódzki Klub Pisarzy Ludowych konkursie literackim zdobył I nagrodę i konkursie tym samym roku przypadła mu w udziale reprezentacja nad wyraz honorowa:- został wybrany delegatem z województwa lubelskiego na Kongres Kultury Polskiej. W 1967 roku z okazji 50-lecia urodzin otrzymał nagrodę Prezydium WRN w Lublinie za całokształt twórczości. W 1967 i 1969 roku Wydziały Kultury WRN w Lublinie i PRN w Puławach wyróżniły go z okazji Dnia Działacza Kultury nagrodami i dyplomami uznania. Z okazji piętnastolecia PRL został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Mimo dużego uznania i sympatii czytelników, mimo pomocy finansowej ze strony władz lokalnych, nie miał jednak poeta łatwego życia. Zaniedbana i nie leczona systematycznie gruźlica poczyniła duże spustoszenie w organizmie. Pocek nie dbał o siebie. Chciał przed śmiercią zakończyć budowa domu i rozpocząć wznoszenie budynków gospodarczych. Chciał mleć własny dom i ostoję w życiu:

Kto ma dom w malwach dom w słonecznikach
za domem ogród w ogrodzie pszczoły
tego o świcie co dzień radość wita
kiedy przekroczy domu tego progi

(Kto)

Kiedy w czerwcu 1971 roku Polskę obiega wiadomość o przedwczesnej śmierci poety, ludowi twórcy zaczęli mu składać spontanicznie najwyższe hołdy uczcili jego pamięć chłopskim wierszem i wspomnieniem. W tej honorowej warcie poetyckiej, podjętej twórczości okolicznościowej i łatwego rymowania. Utwory Henryka Biłki, Stanisława Buczyńskiego, Eugenii Kosowskiej, władysława Kuchty, Walentego Kunysza, Hanki Nowosielskiej, Alfredy Magdziak, Ignacego Antosza, Emilii Piaseckiej i wielu innych nawiązywały do istotnych cech Pockowych Zgrzebnych pieśni, do głównych motywów świata poetyckiego, poddawały rozwadze filozofię wsi zamkniętą w jego obrazach. Obecnie utworów poetyckich poświadczających literacki kult Pocka jest tak dużo, że można z nich ułożyć odrębny tomik poetycki. Chyba najlepiej klimat wierszy twórcy z Kalema odtworzył Jan Kowalski, nawiązując aluzyjnie i delikatnie do często spotykanych w twórczości Pocka symboli i znaczeń, do jego oryginalnych, ludowych obrazów:

gdzie podziewasz się Janie
siewco potu
zbieraczu pieśni skrzydlatych
gdzie się podziewasz
ty coś gwiazdkę do belki przybił
może nad łanami błądzisz
i ziarno w kłosy wplatasz
może poezją ziemię karmisz
albo wiatrom wiersze czytasz?
(30)

Chociaż wiadowość o śmierci Pocka nie wszędzie dotarła na czas i pogrzeb w Markuszowie odbył się bardzo skromnie, chłopskie wiersze i wspomnienia towarzyszą do dnia dzisiejszego ostatniej drodze twórcy jako wyraz uznania dla dorobku poety i dowód żalu po śmierci przedwczesnej, która wykluczyła z życia zaledwie 54-letniego człowieka.
Literacka ranga wiejskiego poety, o szerokich horyzontach humanistycznych, skłoniła Chłopską Drogę”, zawsze pozytywnie oceniającą twórczość Pocka, do ufundowania dorocznej nagrody artystycznej jego imienia, przyznawanej w dziale literatury (poezja, proza, pamiętnikarstwo, gawędziarstwo) i ludowej plastyki (garncarstwo, tkactwo, kowalstwo, plecionkarstwo, malarstwo, lutnictwo). Według zamysłu fundatorów nagroda imienia Jana Pocka miała stać się wyznacznikiem społecznego respektu, jakim winny być otaczane wszelkie talenty twórcze (31) . Już w roku 1972 jury po rozpatrzeniu licznych zgłoszeń przyznało równorzędne nagrody (po 10000 zł każda) siedmiu wybitnym twórcom ludowym z różnych specjalności (32).
Jednocześnie (w roku 1971) Zarząd Główny Stowarzyszenia Twórców Ludowych ustanowił dla członków STL coroczny konkurs poetycki, nadając mu imię poety z Kalema.
Wzniesiony w pierwszą rocznicę śmierci Pocka nagrobny obelisk, dłuta Mariana Śwista, ma charakter poniekąd symboliczny. Wyobrażenie otwartej księgi wyrytej z dębowego pnia zamyka w artystycznym skrócie to, co w wierszach Pocka i wielu ludowych poetów jest najistotniejsze miłość przyrody i poezji. W lutym 1980 roku w kole Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Markuszowie powstała inicjatywa budowy pomnika wybitnego ludowego poety Jana Pocka. Pocek urodził się w Zabłociu odległym od Markuszowa o parę kilometrów, w Markuszowie chodził do szkoły, po ożenieniu się mieszkał w Kaleniu odległym od Markuszowa o 2,5 kilometra Gorącym orędownikiem budowy pomnika jest Marian Burek, żarliwy działacz ZMW, mieszkaniec Markuszowa. Przewodniczącym Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Jana Pocka został członek Rady Państwa, poseł na sejm PRL Mieczysław Róg-Świostek naczelny redaktor „Chłopskiej Drogi”, a jednym z aktywniejszych zastępców Marian Burek. Będzie to pierwszy w historii Polski pomnik poety-rolnika twórcy ludowego, którego twórczość ma nieprzemijające znaczenie dla kultury ogólnopolskiej.

II

ŚWIAT POETYCKI JANA POCKA



Poezja Pocka wykracza już daleko poza typ tej twórczości folklorystycznej, która odwołując się do tradycyjnych formuł mówienia o świecie szuka inspiracji artystycznych w kręgu anonimowej literatury ludu. Istnieje wprawdzie w dorobku pisarza parę liryków utkanych z motywów pieśniowych i baśniowych, występujących w dowolnej konfiguracji, nie one jednak stanowią o istocie tej interesującej poezji, pozornie już nowoczesnej, ale faktycznie rdzennie ludowej. Świat poetycki Pocka odkrywa bowiem to, co w dawnej kulturze ludu było najistotniejsze — uniwersalny, synkretyczny porządek świata — ład Natury(33).
Sięga pisarz do tych wyobrażeń, które z tradycji kulturowej dziedziczy, i pozostając im wierny — nowocześnie je modyfikuje, przetapia w pryzmacie odczuć współczesnego człowieka wsi. Jest więc Pocek twórcą ludowym w sferze konstrukcji poetyckich znaków i znaczeń — ludowego systemu myślenia przy pomocy utrwalonej przez wieki hierarchii wartości otaczanych kultem.
Jeśli chcemy dotrzeć do całokształtu filozofii przyrody autora z Kalenia — odtworzyć jego koncepcję życia — nieodzowne staje się przywołanie pojęcia nadrzędnego: Natury.
Pojęcie Natury, obecne w wielu syntezach poznawczych i estetycznych, nosi zawsze piętno przekonań światopoglądowych. W twórczości niektórych poetów ludowych, między innymi Pocka, przybiera charakter własny, decydujący o odrębnych cechach przedstawionego świata.
Koncepcja Natury Pocka nie wiąże się z fizjokratycznym rozumieniem abstrakcyjnego porządku fizyczno-moralnego, w którym zburzenie jednego elementu powoduje automatyczną reakcję drugiego, w myśl prawa, że cnota i praca powinny zwyciężać wszelkie nieprawidłowości. Nie odwołuje się też do romantycznej koncepcji Natury jako zespołu sił irracjonalnych czy gry wyższych konieczności warunkujących świat zewnętrzny.
U genezy ludowej interpretacji Natury leży (w przypadku Pocka) kult ziemi i płynących z niej sił witalnych, które ożywiają przyrodę. Kult wegetacyjny i agrarny są w tym pojmowaniu świata ściśle ze sobą związane, i jest tylko sprawą optyki pisarskiej, które elementy kultów posłużą poetyckiej kreacji. Kategoria Natury, porządkująca różne przedstawienia i wyobrażenia poetyckie, nadaje im sens uniwersalny, stwarza płaszczyznę odniesień, w oparciu o którą można szukać wytłumaczenia obrazów i motywów tylko z pozoru jednoznacznych.
Dla wielu przedstawicieli współczesnego pisarstwa ludowego postawa wobec „świętej ziemi” i przyrody staje się współczynnikiem postawy światopoglądowej: podłożem ludowej filozofii życia i poczucia tożsamości z ojczyzną. Kult przyrody i ziemi rodzinnej stanowi w twórczości Pocka motyw dominujący, wyrażany zarówno przy pomocy głównego toku obrazowania lub lirycznej wypowiedzi bezpośredniej, jak i w głębszym podkładzie znaczeniowym: symboli, metafor, porównań itd.
Dochowane do czasów współczesnych pieśni ludowe, w których paralelizm między światem spraw ludzkich a zwierzęcym lub roślinnym zatracił głębszy sens pierwotny, nabierając cech okalającego ornamentu, skłaniały badaczy folkloru do wniosku, że „lud nie ma zrozumienia przyrody”, a w twórczości anonimowej nie istnieje „prawidłowe rozwinięcie krajobrazu”(34). Nie negując słuszności tej obserwacji, trzeba jednak dodać, że równocześnie kult „terra mater” leży u podstaw ludowych wierzeń, obrzędów, zwyczajów, magii. Tkwi w typie archaicznego sposobu myślenia. Poeci chłopscy, odsuwając częstokroć wzory gatunkowe i artystyczne dostarczane przez anonimową tradycję, jako mało pojemne i nie wystarczające dla wyrażenia coraz bardziej różnicującej się wizji świata współczesnego człowieka, kierują się jednak do tych przekonań i wyobrażeń, które głęboko wrośnięte w ludową świadomość i zwyczaje, przetrwały niejednokrotnie do dnia dzisiejszego. Odwołują się zatem nie do zewnętrznej warstwy folkloru, ale do tego, co stanowi jego istotę.
Świat poetycki budowany przez Pocka w jego utworach, niezależnie od czasu i miejsca ich publikacji, wspiera się na kilku wybranych motywach tematycznych (35). Mają one charakter swoistych soczewek, skupiających główne linie poetyckich znaczeń i desygnatów. Ich rejestr jest pozornie skromny: Ziemia, Przyroda, Rola, Ojczyzna, Matka, Chłop-Oracz, Poezja, Twórca, Śmierć, Nieśmiertelność. Faktycznie jednakowe hasła, przybierające funkcję słów-kluczy, dotyczą najistotniejszych wartości życia.
Przy podziale wierszy Pocka kryteria tematyczne okazują się więc najbardziej logiczne i spójne. Pozwalają ogarnąć myślowe horyzonty tej poezji oraz dotrzeć do znaczeń głębszych, aktualizujących się dopiero w całościowym kontekście twórczości.
Nie trzeba z powodu tej pozornej jednolitości tematów czynić poecie zarzutu. U jej źródeł tkwi świadomy wybór, tłumaczony zakorzenioną ludową tradycją i chęcią ukazania przyrody w jej przelicznych, pozornie się powtarzających, ale stale zmiennych postaciach.
Nie jest tu najważniejsza skłonność do wariacyjnych ujęć czy kontynuowania tych samych motywów i ornamentów, charakteryzująca całą sztukę ludową. Prawa selekcji są tu zarazem prawami wartościowania. Roch Sulima pisząc o współczesnej twórczości ludowej zauważył słusznie, że „choć twórczość ludowa wyrasta z konieczności całościowego (symbolicznego) ujmowania przedmiotów i zjawisk, twórca ludowy różnicuje własne otoczenie i wyodrębnia w nim te elementy, które odgrywają istotną rolę w jego życiu” (36).
Przyroda ukazywana przez Pocka w różnych formach, kształtach, etapach rozwoju, podpatrywana poprzez kwiaty, drzewa, rośliny, ptaki, jest znacznie bogatsza niż u innych przedstawicieli chłopskiego pisarstwa. A przecież liryka wsi, tak szeroko reprezentowana w omawianej twórczości, ukazuje tylko niektóre fazy roku astralnego. Dominuje pełnia lata — słoneczny lipiec i sierpień, pora dojrzałości i rozwojowego szczytu. Nie odnajdziemy natomiast w tych wierszach zróżnicowanego obrazu zimy — okresu stagnacji i zastoju, choć od strony wizji kolorystycznej — zawsze bliskiej autorowi Zgrzebnych pieśni — temat wydawać by się mógł niezwykle fascynujący.
Twórczość Pocka jest zawsze przychylna temu, co znamionuje życie i wzrost, niechętna prawom stagnacji lub przemocy, siły lub brutalności. Rzecz ciekawa, obrazy wiejskiej zimowej przyrody nie są obecne w ludowym systemie pieśniowych paralelizmów — stanowią teren folklorystycznie pusty. Zaświadczają to zjawisko zbiory Oskara Kolberga, dostarczające z drugiej strony prawdziwego bogactwa motywów florystycznych i zoomorficznych. Pocka również interesuje przede wszystkim przyroda żywa ukazywana w rytmie wegetacyjnego wzrostu i rozwoju. W jej harmonijnym obrazie nie ma gwałtownych żywiołów — burzy, błyskawic, zawiei. Pisarz rysuje obraz ziemi, na której wyjątkowo dużo jest słońca, nieba, rozśpiewanych ptaków, wonnych pól.
Również motyw nocy, pojawiający się wielokrotnie u Pocka, nie zawiera w sobie ponurej czerni czy ciemności; jest to czas, kiedy „srebrem oblewa się ziemia”, a złote gwiazdy „sieją ciszę”.
Pocek nie poświęci ani jednego utworu górom, które widział, i morzu, które podziwiał. Nie występują na ogół w jego opisach ani rzeki, ani strumyki, choć okolice Kalenia nie są monotonne krajobrazowo. Uwaga piszącego skupia się na fragmentach pól i łąk, na płodach „ziemi-matki” oglądanych okiem człowieka, który w bycie związanym ze wsią odnalazł swoje życiowe i poetyckie powołanie:

Tak wiele złota w pieśni sosnowej
Ziemia szeroka ma w swej urodzie..

Witalistyczny aspekt interpretacji Natury wyklucza kreację architektonicznego pejzażu. Na planie obserwacji znajduje się w punkcie centralnym dom lub chata oraz zbiór wiejskich chat — wieś, ukazana zawsze na tle przyrody żyjącej i współodczuwającej.
Ciekawy, zawsze selekcyjny sposób oglądu przyrody nasuwa jednocześnie przekonanie, że optyka pisarska pozostaje w ścisłym związku z czasem dokonywania obserwacji przez rolnika. Przyroda zarysowana jest w tych utworach tak, jak gdyby dostrzegał ją poeta w przerwach między zajęciami rolniczymi, spoczywając na trawie, przyglądając się drzewom w drodze do domu po znojnym dniu roboczym. Brak jest obrazu przyrody w zimie, kiedy rola wypoczywa, lub w czasie burzy, kiedy wieśniak śpieszy do domu i nie zastanawia się nad otaczającymi go drzewami lub kwiatami. Jednocześnie obraz przyrody w poezji Pocka, choć rysowany w oparciu o wybrane motywy, uzyskuje znaczenie pozasensualistyczne — koncentruje się w sferze symbolu, odwołuje się do znaczeń ukrytych, nie mających swoich odpowiedników w systemie językowym.
W wierszach Pocka publikowanych na łamach „Wici” przed wojną oraz w młodzieńczym zbiorku Zgrzebne pieśni wydanym w roku 1947 praca na roli ukazywana była w kategoriach realistycznych — znojnego trudu i smętnej niedoli w ojczyźnie nie wszystkim łaskawej. W utworach powstających po wyzwoleniu momenty społecznej i klasowej oceny sytuacji chłopa ustąpiły miejsca gloryfikacji przyrody i rolnika, włączonego w jej misterium. Jeśli we współczesnym pisarstwie ludowym pojawia się bardzo często gospodarski, wręcz utylitarny aspekt oglądu przyrody, widoczny np. w niektórych utworach Władysława Kuchty Z Chełmskiego, Pocek nie traktuje nigdy przyrody jako synonimu zagospodarowanego świata, zapewniającego rolnikowi urodzaj i dostatek37. Przeważa w jego utworach poetycki, nie realistyczny obraz wsi i jej Życia. Ukwiecona łąka przyciąga uwagę poety „mową niebieską, złotą, zieloną” i wizją „młodego artysty-świerszcza”. Nadchodzący czas zbiorów widzi w pryzmacie „wierszy pisanych na kroplach rosy przez koniczynę, przez grykę białą” itd. Nie ma w tej poezji bezpośrednio przekazywanego opisu pracy rolnika, choć jest jednocześnie uświęcenie tej pracy. Nie ma szczegółowo rysowanych obrazów orki, żniw, kośby, choć jest wyraźnie eksponowany kult chłopa-oracza czy kosy: chłopskiego emblematu. Jedność człowieka z przyrodą nie wynika tu bowiem z ładu antropocentrycznego, który wytyczany jest ludzkim utylitaryzmem. Jedność człowieka i przyrody należy do innego porządku świata — jest problemem sensu ludzkiej egzystencji, realizującego się poprzez mistycznie niemal pojmowany związek z ziemią i uprawianą rolą.
Nie trzeba porównywać tych wierszy z sonetami Kasprowicza Z chałupy, w których tak plastycznie rysował młodopolski poeta „chaty rzędem na piaszczystych wzgórkach, za chatami krępy sad wiśniowy”. Metoda liryki pejzażowej nie mieści się w interpretacji Natury właściwej Pockowi. Stokrotki, dzwonki, derkacze, trzmiele, polne koniki, pszenice, owsy, gryki występują w tych wierszach nie tylko w malowniczej dostojności, ale wraz ze swą poetyckością zyskują obrazową autonomię, żyją własnym, odrębnym bytem. Są cząstką wielkiego misterium Natury. Oczywiście, w misterium tak pojętym nie uczestniczą pospolite wiejskie stworzenia lub zwierzęta z gospodarskiego inwentarza: krowy, owce, kury itd.
Jakie pojęcie jest właściwe dla oddania takiego oglądu najbliższej poecie rzeczywistości — przyrody czy Natury? Przyroda, stanowiąca w twórczości Pocka główny przedmiot zainteresowań, przeistacza się w jeden z istotnych aspektów widzenia świata, stwarza zjawisko, które można nazwać optyką Natury. Natura reguluje życie przyrody i łączy w harmonijną jedność sprawy człowieka, roślin, kwiatów, ptaków, owadów.
Obserwujemy więc w tej poezji zjawisko animizacji i antropomorfizacji. Pocek przypisuje zjawiskom kosmosu, tworom nieożywionym, roślinom, ptakom, zwierzętom itd., nawet pojęciom abstrakcyjnym, cechy zachowań lub wyglądu właściwe człowiekowi. W rezultacie przyroda ukazywana jest tak jak bohater dramatu — poprzez wydarzenia roślinnego lub zwierzęcego „mikrokosmosu”, poprzez ustawiczne dzianie się i ruch.
W poezji Pocka nie tylko przyroda otaczająca może przybierać cechy ludzkie. We wspaniałym dramacie Natury wszyscy mają jednakowy udział. Stanowi on harmonijną całość. „Bywałem w polu skowronkiem, bywałem w polu derkaczem”, pisze Pocek. Lub w innym wierszu: „Często na wiosnę wkwitam w jabłoń białą, w groszek, w goździki, w modre chabry polne”.
Pocek przekracza więc prawa paralelizmu w jego wersji dochowanej współcześnie, a polegające na równorzędnym, lecz zewnętrznym zestawieniu rzeczywistości przyrodniczej i ludzkiej. Świat człowieka i świat zwierząt, roślin i ptaków, nawet przyrody nieożywionej przenikają się nawzajem i spokrewnią ją. Kwiatom dane są właściwości ptaków, ludziom roślin, drzewa zachowują się jak ludzie, słońce i gwiazdy nabierają cech istot żyjących. Szczególnie przejrzyście widoczne jest takie rozumienie Natury w konstrukcji miniaturowych obrazków — zawsze konkretnych i „ożywionych” porównań i przenośni. Pocek pisze: „po drogach chodzi ogromne lipcowe słońce i pieśni śpiewa”, „malwy do modlitw przed słońca obrazem przyklękły”, „bocian prześniwa się w brzozę”, „kwiatem kąkolu chwieje się słodko hen na wzgórzu w życie”, „ogromny kamień odpoczywa w potoku wonnej mięty” itd.
Nie uznaje również — na wzór dawnej pieśni ludowej, przynoszącej skojarzenia konkretne i, jak pisze Julian Przyboś, niemal namacalne — pojęć abstrakcyjnych, oderwanych od rzeczywistości (38). Ukonkretnia je, urealnia, nadaje wymiary właściwe zjawiskom ze świata przyrody. Marzenia matki mają więc „pachnące kłosiste dłonie”, wieczność jest „kwitnącym żytem zakurzona”, „sercem ziemi są kłosy pszenne i żytnie”, „szczęście ziemi patrzy w niebo polnym konikiem”. Zderzenie tego, co prozaiczne i codzienne, z tym, co poetyckie i niezwykłe, stanowi w twórczości Pocka jedną z naczelnych zasad artystycznego modelowania rzeczywistości. Choć poeta posługuje się realiami znanymi z chłopskiej egzystencji, z codziennej pracy, to wprowadza je równocześnie w takie związki znaczeniowe, które nie mają odpowiedników w potocznym sposobie myślenia. Obrazują one zawsze jedność spraw lub uczuć, najczęściej „wzniosłych” („marzenie”, „serce”, „szczęście”, „poezja”, „wieczność”), ze zwykłymi akcesoriami przyrody i wiejskiego otoczenia. W ten sposób obrazy poetyckie, jakby syntetyzując różne elementy rzeczywistości ludzkiej, odsłaniają zarazem jej przejrzyście zarysowujące się znaczenie: majestatyzację rzeczy pozornie „mało ważnych”, „zwyczajnych”.
Świat ukazywany przez Pocka jest stale animowany i dynamizowany, brak tu statyczności, martwoty, stanu pasywnego. Np. „chodzą szumiące dąbrowy po naszej ziemi rozległej i napotkanym przy lnach kobietom sypią w ręce jagody”, „podwórza opuściły swoje zagrody, odeszły przez otwarte wrota za poranek”, „jarzębina w koralach wyszła za wioskę na wzgórze, za ostatniego talara gila od zimy kupuje”.
W Naturze wszystko żyje, czuje, użycza sobie nawzajem możliwości porozumiewania się lub wyrażania doznań. Miłość wsi, głębokie odczucie dostojeństw pracy na roli skłaniają niekiedy Pocka do panteistyczmej interpretacji Natury. Bóg i „święta ziemia” to jedno. Ziemia jest bowiem matką-rodzicielką, dającą życie wszystkim istotom, także człowiekowi. Ziemia ustala prawa egzystencji świata organicznego, ustala rytmy przyrodniczej wegetacji, fazy pracy rolnika. Los człowieka „przypisanego ziemi” jest sprawą konieczności i wyboru zarazem, jest problemem przeznaczenia i jego akceptacji przez istotę ludzką:

Jeszcze w sosnowej kołysce
zawarłem z ziemią-matką ślub,
orszakiem mym były wiśnie,
a dłonie łączył sam Bóg.

(Ziemia i dzieciństwo)

„Terra mater” — jeden z najstarszych i najgłębiej zakorzenionych w świadomości ludzkiej archetypów, obecny zarówno w mitologii, jak i w dawniejszych obrzędach, wyjaśnia i uzupełnia genezę kultu przyrody, odsłania najistotniejsze zręby przyrodniczego i rolniczego światopoglądu. Badacze kultury piszą, że utajone poczucie mistycznej solidarności z ziemią jest częstokroć odbiciem poczucia struktury kosmicznej, która znacznie przerasta solidarność rodzinną i rodową, góruje mad całością życia emocjonalnego(39).
Dążność do otwartej apoteozy siły ziemi idzie w twórczości Pocka w parze z przywoływaniem słów i określeń służących do oddawania uczuć szczególnie podniosłych, kultowych:

Bądź pochwalona — bądź pochwalona,
ma ziemio szara, ma ziemio smutna,
za to, że wlewasz z głębin swego łona
żywą purpurę malwom w ogródkach!…

Bądź pochwalona — bądź pochwalona,
ziemio dziewico w welonie gwiazd złotych,
mym śpiewem prostym jak westchnienie z łona,
jak szloch pszenicy zbudzonej wśród nocy.

(Bądź pochwalona)

Poprzez głębokie odczucie łączności z ziemią odnajduje poeta nie tylko swoje miejsce w życiu, ale i we wszechświecie. Ziemia posłuszna prawom Natury ujmuje w ramy własnego ładu również to, co jednostkowe, ludzkie. Ziemia i przyroda nie stają się więc znakiem innej, wyższej organizacji rzeczywistości, jak np. u poetów młodopolskich — są uosobieniem owej organizacji. Perspektywy uniwersalistyczne zostają odwrócone. Ziemię i przyrodę, nie „zaświaty”, otacza pisarz czcią niby największą świętość. Znowu więc powraca omawiana poprzednio opozycja „wzniosłości” i „zwyczajności”, w innej jednak wersji — zderzenia ze sobą tego, co stanowi teren „sacrum”, i tego, co należy do „profanum”.
Ale nie tylko ziemia i jej konkretny fragment — wieś — znajduje się w centrum poetyckich zainteresowań Pocka. Ziemia kojarzona jest z rodzinną okolicą, z Lubelszczyzną. W perspektywie horyzontalnej rozumiana jest jako kraj o określonej nazwie — Polska. Między kultem ziemi a postawą patriotyczną stawia Pocek znak równości. W ten sposób poezja ludowa przekracza ciasne granice tematyki wiejskiej i zmierza w kierunku uogólnień donioślejszych, dotyczących porządku rodzinnej ziemi i świata. W światopoglądzie ludowego poety optyka przyrody i szeroko pojmowanej Natury uzasadnia chłopską kreację ojczyzny:

ukochałem Cię ziemio Polską nazwana
ziemio w ognistym hełmie słońca
miłością szczerszą od dziecięcej
miłością białego bociana
i kapłana czarnych ról
i błękitnego nieba —
szarego skowronka

(ukochałem)

Aspekt sakralizacji przyrody oraz tego, co ludzkie i rodzima pojawia się w twórczości Pocka często. Do pojęć z zakresu obrazowej liturgii sięga poeta celem uwznioślenia zjawisk przyrody i pracy rolnika. W utworze Ceremoniał polny mistrzem obrzędu religijnego jest nie ksiądz, ale polny konik maleńki”, który „w kielichu ze skrzydła biedronki złotej zamienia w krew pańską kropelkę chłopskiego potu”. Zamyka poeta w tej pięknej metaforze najbardziej sugestywną we współczesnym pisarstwie ludowym gloryfikację ludzkiej pracy.
Metoda uwznioślenia najbliższego poecie świata przy pomocy leksyki liturgiczno-obrzędowej przekształca się w stałą zasadę artystyczną. W twórczości Pocka „sady jaśnieją w szczygłach jak Bóg w aniołach”, chłop porównywany jest do „kapłana pod baldachimem kosy”, „poezja drzew, zbóż i traw” do „sakramentu natury”. Poeta pisze o „białych kapliczkach bocianów”, o „kapłanie kwiatów — tulipanie”, o „ptasim Chrystusie — gołębiu”, o „szepcie roślinnych pacierzy”.
Autor Zgrzebnych pieśni, twórca chłopskiego panteizmu interpretuje Naturę, kierując się wyznacznikami „ziemskimi” i patriotycznymi. Zestawienie „sacrum”, uznawanego oficjalnie — Boga, raju, aniołów, świątyni, z terenem tzw. „profanum” — ziemią, przyrodą, uprawianą rolą, prowadzi do zburzenia usankcjonowanych podziałów. To właśnie „profanum” staje się „sacrum”, a miara ziemska i ludzka miarą boską:

A gdy zostanę jak w bursztynie owad
zamknięty w ziemi srebrnym śpiewie,
daremnie może Bóg mnie będzie wołał
głosem anielskich trąb do siebie.

(Powrócę)

Kult ziemi wyraża się również w ewokowaniu określonej wizji kolorystycznej. Ulubione barwy Pocka nie wywodzą się z palety wzorzystych wiejskich wycina nek. Obok tak typowych dla ludowej poetyki epitetów przymiotnikowych, sugerujących barwę zieleni i błękitu (40), pojawiają się i górują nad innymi epitety o funkcji ekspresywnej i zawsze wartościującej. Są to barwy szczególnie uroczyste, królewsko-kościelne: złoto, srebro, purpura, biel. Inne byłyby niestosowne wobec stałej, zawsze tu odczuwalnej paraleli: ziemia — świętość. Mamy więc w wierszach Pocka „srebrne snopy”, „most ze złotych gwiazd”, „pługi złote”, „złote strzechy słomiane”, „złotą pszenicę”, „noc pełną srebra”, sady „o świcie srebrne, złote wieczorem”, „dziurawiec kwitnący mlekiem i złotem” itd. Srebro jest kolorem nocy, wczesnego poranka; złoto dominuje w obrazie dnia. Złote jest słońce, srebrny księżyc, tak jak w dawnych wyobrażeniach z kręgu kultu solarnego i lunarnego.
W podnoszeniu rangi „świętej ziemi” i wszystkiego, co z nią jest związane, dominuje zdecydowanie kolor złoty. Jest tu Pocek zgodny z ludowym sposobem ukazywania świata w jego postaci majestatycznej, szczególnie doniosłej. S. Czernik pisze, że „gdyby na podstawie epitetów dać plastyczne wyobrażenie poezji ludowej, otrzymalibyśmy obraz przeładowany złotymi ozdobnikami, bo do szczególnie często występujących epitetów należy właśnie złoty” (41). Można się zastanowić również, czy ów wyraźny priorytet złota nie wiąże się z kultem słońca, budzącego życie i warunkującego wzrost roślinnego świata. Odnajdziemy bowiem w poezji Pocka dużo elementów „słonecznej religii” i dużo pietyzmu dla ziemi opromienionej słońcem (42).
Obok koloru złotego i srebrnego powszechna jest w poezji Pocka królewsko-kościelna barwa purpury. Pisze poeta o „purpurowej powodzi wisien”, o goździkach „w barwie biskupów i kardynałów”, o tym, że na wsi „wszystko dokoła lśni się i mieni purpurą złotem srebrem błękitem”:

Na całym świecie tylko nasze chaty
mają złote strzechy słomiane,
w okienkach śliczne purpurowe kwiaty,
a przed progiem na lipie gniazdo bocianie.

Na całym świecie tylko nasze malwy
rosnące pod okienną szybą
purpurą — królewską barwą —
w upalne lato kwitną…

(Nasza swojskość)

Kolor biały, mający charakter bardziej konwencjonalny, staje się u Pocka również kolorem uroczystym: „biała chata”, „białe ptaki”, „biała wioska”, „białe kwiaty”. Pisarz jest szczególnie wyczulony na wszelkie .blaski, przemienności kontrastowe kolorów, skrzenia się i lśnienia:

O ziemio moja rodzinna,
czy gwiazda w piersi twe wrosła,
że tyle srebra i złota
lśni w twych pszenicach i owsach?

(Ziemia rodzinna)

Przeciwieństwem barw uroczystych — złotych, srebrnych, purpurowych — jest szarość. Kolor szary zawsze znaczeniowo zwaloryzowany, występuje często w tej twórczości. Szarość „ziemi świętej”, szarość roli, ludzi wsi jest jednak synonimem nie pospolitości, ale najwyższego dostojeństwa. Barwy kościelne i królewskie podkreślają w twórczości Pocka zrównanie wsi i przyrody z planem „boskości”, barwy „codzienne” — wywyższają je ponad plan obrządku kościelnego i ceremoniału królewskiego. Na tym poziomie przedstawień realizuje się szeroko, nie spotykana w tej wersji u twórców ludowych, apoteoza rodzinnych stron, wsi, pól, drzew, lasów:

twe szaro-drewniano-słomiane wioski
pod baldachimem wisien i brzóz białych
mają więcej piękna i dostojności
od katedralnych złotych ołtarzy…

(Ziemia, lubelska)

Dążenie do rozwiązania opozycji Bóg — człowiek, świątynia — przyroda idzie w poezji Pocka w kierunku uwznioślenia tego co ludzkie, wiejskie, rodzinne.
Istnieje w tej poezji duże wyczulenie na dźwięki, na muzykę, na „melodię pól”. W poezji Pocka „trawy śpiewają słoneczną pieśń przy akompaniamencie pszczół i trzmieli”, „mlecze grają na złotych kwiatach”, „drzewa szumią głośno jak dzwony”, na polach słychać „słodkie litanie pszczół”.
Symbolicznymi odpowiednikami „blasków” i „dźwięków” jest w poezji Pocka często pojawiający się motyw gwiazdy i dzwonu. Gdybyśmy jednak chcieli prześledzić pole skojarzeniowe tych motywów, okazałoby się, że ich funkcja jest bardziej zróżnicowana, a często nawet zakodowana w tradycyjnych wyobrażeniach wsi. Można tu przypomnieć, że wszelaki dźwięk, a szczególnie dźwięk dzwonu miał, wedle wierzeń ludu, znaczenie magiczne; zdolny był do odganiania złych mocy czy demonów, czyhających w ważnych momentach życia(43). Bardziej skomplikowany charakter przybiera w twórczości Pocka często powtarzający się motyw gwiazdy. Obok przekonania, że los ludzki związany jest z gwiazdami, a zatem, że istnieją gwiazdy „szczęśliwe” i „fatalne”, w metaforycznej analogii pojawia się „gwiazda” zestawiona z „kłosem” („w każdym się kłosie gwiazda kołysze”), a zbliżenie to sugeruje w jednakowej mierze złocistość kłosu, jak i jego doniosłość. Matkę porównuje Pocek do „gwiazdy miłości”, może ona ponadto zasiewać szczęście „niby gwiazdy”. Motyw gwiazdy, choć występuje w różnych kontekstach, odwołuje się zawsze do odczuć wzniosłych, wysoko ocenionych. O sobie Pocek napisze:

jestem niebem pełnym pogody
z jedną jedyną gwiazdą — sercem

(jestem)

Ale kiedy w pięknym „gwiaździstym” utworze przywoła Pocek znowu swój ulubiony motyw, uruchomi tym razem głębsze, archetypiczne warstwy tego pojęcia:

gwiazdę przybiłem na belce
obok wypchanej sowy
by się darzyły mi wiersze
jak konie
owce
i krowy

gwiazdę przybiłem do belki
do najtwardszego sęka
by
każdy mój wiersz —
nawet najmniejszy
o wsi
pamiętał

(przybiłem)

Pozornie zaskakujące zestawienie sowy i gwiazdy, przybijanych do belek „na szczęście”, pełni funkcję oryginalnej, niezbanalizowanej metafory i jednocześnie może być rozumiane dosłownie. Sowy lub nietoperze umieszczane nad chłopskim obejściem nacechowane były ludowym zooteizmem. Wierzono, że odpędzając demony — mogą zapewnić dostatek (44). Również gwiazdy wchodziły w rolę znaków magicznych, mających władzę chronienia od zła. Obok pentagramu — gwiazdy pięcioramiennej, rysowanej lub rytej bez odrywania ręki od przedmiotu, na którym się je umieszcza, znana była gwiazda heksapetalna, sześciopromienna, zawieszana często pod powałą izb. Przypisywał jej lud dobroczynną moc zabezpieczania od zła (45).
Gwiazda i dzwon, zaczerpnięte z ludowej sfery wyobrażeń i wierzeń, nabierają także w poezji Pocka nowych, współczesnych znaczeń. Stają się płaszczyzną obrazowania pomocną w ukazywaniu piękna pracy, ludzkich uczuć i miłości ojczyzny.
Praca i trud człowieka ukazywane są zawsze w poezji Pocka przez pryzmat gloryfikacji. We współczesnej poezji „spod strzechy” nie obserwuje się wprawdzie wulgaryzacji tematu pracy na roli czy niechęci do wykonywanego zawodu, ale nieczęsto też odnajduje się tak poetyckie jak u Pocka uwznioślenie agrarnego powołania. Pisarz używa zresztą rzadko pojęcia „rolnik”. Zastępuje je najczęściej pojęciem „oracza”, „siewcy” lub poetyckim określeniem „włodarza na czarnym chlebie”. Archetyp siewcy i oracza, mocno zrośnięty z wyobrażeniami ludów kultur tradycyjnych, dla których ziemia była świętym punktem kosmosu, a rytm jej uprawy oddawał człowieka pod władzę czasu mistycznego, zyskał w pisarstwie Pocka wyjątkową rangę. Oracz to twórca, niemal piastowski kmieć, związany silnie z ziemią i z ojczyzną. Pocek, podobnie jak czyni to wielu poetów chłopskich, podnosi niezwykle wysoko motywy rolnicze, nadając im funkcję ludowych symboli. Często występują w tej twórczości metaforycznie traktowane atrybuty rolniczej pracy — pług i kosa oraz owoc pracy — chleb.
„Bochenek chleba pachnący słońcem” jest chłopską świętością — symbolem życia i dostatku. Otacza go cześć zgodna ze zwyczajem zakorzenionym w tradycji, przekazywanym z ojca na syna. Chleba nie wolno upuścić, wyrzucić, przedmioty związane z pieczeniem chleba należy otaczać szczególnym szacunkiem; mają bowiem wartość magiczną (46). Obraz chleba służy zawsze do oddania uczuć lub stanów wzniosłych, dostojnych. O ojczyźnie pisze Pocek, że „pachnie różami i chlebem”. „Dłoń matczyna z kromką chleba” może być znakiem dobrej „wieczności”. Symbolem paralelnym do chleba jest „kłos” — zawsze zwaloryzowany dodatnio. Nazywa go Pocek „kroplą gorącą krwi ziemi” lub „sercem ziemi oddanym zbożom”. Ten znak poetycki ma również bogate zaplecze w tradycji ludu, podobnie jak symbol ziarna — podstawowy element kultu agrarnego. Wystarczy przypomnieć, że kłosom, szczególnie pierwszym, przypisywano moc magiczną, a „życionośnym ziarnem” obsypywano ludzi lub obejścia w nadziei, że tkwiąca w nich plenność może być przenoszona dalej (47). Z pojmowaniem chleba wiąże się u Pocka symbol sierpa i kosy, atrybuty chłopskości. — jego herby i relikwie:

często spowiada się serce moje rodzinnym polom wyznaje grzechy popełnione
grzechy ciężkie i twarde jak przydrożne głazy szkarłatne jak królewskie płótno
z pokorą się kaja że z jednakim namaszczeniem bierze w swoje dłonie
krzyż i kosę choć krzyż jest rzeczą boską a kosa ludzką

(spowiedź)

W tych wierszach zamknięte są wyobrażenia i prawzory bliskie ludowemu sposobowi myślenia, które pozwalają świat jednocześnie wyrażać i wyjaśniać.
Topos „oracza”, „siewcy”, „kmiecia — potomka Piasta”, żywy w literaturze modernistycznej, obecnie już reliktowy i zanikający, posłużył — może po raz ostatni w twórczości ludowej — do oddania uczuć jak najbardziej współczesnych: godności ludzkiej pracy.
Poetyckie zestawienie krzyża i kosy, a dalej polnego szpaka i „potężnego anioła”, będące wyznacznikiem uświęcenia pracy rolnika i przyrody, sięga źródeł chłopskiego panteizmu. U jego podstaw leży również typowa dla omawianej poezji antropomorfizacja Boga. Pocek burzy bowiem kosmogoniczną rozdzielność nieba i ziemi, sygnowaną często w ludowej poezji lub dawnych wierzeniach. Siedzibą Boga staje się ziemska rzeczywistość wsi. Atrybutami istoty najwyższej są chłopskie realia; scenerią — pola, drzewa, kwiaty. Pryzmat wyobrażeń religijnych zbiega się z ludową wizją wszelkich świętości, widoczną w rzeźbie figuralnej . Ukazuje ona chłopskie oblicze Chrystusów Frasobliwych i zatroskanych Madonn.
Stefania Krzysztofowicz, zastanawiając się nad polską rzeźbą kultową i olbrzymią popularnością drewnianej figurki Chrystusa Frasobliwego, pisała: „Ten zafrasowany, umęczony Chrystus, który zatracił wszelkie cechy boskie, przemieniony został w postać zmęczonego człowieka, zadumanego nad losem świata i ludzi. Szeroko otwarte oczy wyrażały strach, ból, przerażenie, a ogromny ładunek ekspresji emanujący z tej zamyślonej i zatroskanej postaci był symbolem ludu polskiego, symbolem jego codziennych trosk, ucisku, tragedii” (48).
Motyw zejścia Boga na ziemię, do ludzi, jego chłopnkiej tożsamości, ujawniającej się we współczuwaniu, uznać można za przejaw ludowej interpretacji świata, widocznej w twórczości wielu współczesnych poetów nieprofesjonalnych. W pisarstwie Pocka Chrystus Frasobliwy wędruje w nocy „miedzą wśród kwiatów przez łany zżęte”, aby zapytać o losy chałup, lub schodzi na ziemię, aby błogosławić „trawy, owsy i koniczyny” czy wziąć udział w partyzanckim postniku. Bóg mieszkający wśród „wierzb złotych i owsów”, przyjmujący „modlitwę ubogą”, różni się zdecydowanie od Boga „dalekiego”. Jest to Bóg uczłowieczony, Bóg chłopski, wyzbyty wielkości, majestatu, grozy
Istnieją także wyraźne analogie między rzeźbami ludowymi o tematyce maryjnej, a „matką boską chłopską” Pocka. Matka Boska Zbójnicka, Matka Boska Karmiąca Dzieciątko, Matka Boska Spod Krzyża, znane z ludowej ikonografii, miały rysy twarzy „będące wizerunkiem typowej chłopskiej matki, a nie czczonej świętej osoby” (49). U Pocka

matka boska chłopska
jest bez korony
ma srebrną twarz z owsa
kokardki z klonów

szara jak chata nad drogą
nie ma pereł i złota
pierś tylko jej zdobią
skowronków vota

pełna rzewnej tęsknoty
chodzi i błogosławi
świat od pługów złoty
od rosy biały

(matka boska chłopska)

Natomiast w utworze Moja matka rzeźbi Pocek własną stroskaną rodzicielkę niby wiejską madonnę (50). „w koronie z potu, w brylantach z łez, lnianą koszulą jak szatą złotą stroi swą pierś”. Znowuż więc, podobnie jak w opisie ziemi, stosuje Pocek zamianę sfer wyobrażeniowych. Obok antropomorfizmu — uczłowieczania i wyobrażania Boga w postaci ludzkiej, z wyglądem, cechami i upodobaniami charakteryzującymi chłopów, pojawia się typowy dla poezji ludowej teomorfizm. Polega on na przedstawianiu ludzi — w postaci istot wyższych, nadawaniu im ich przymiotów i tradycyjnie z nimi związanych atrybutów. Jego uzupełnieniem jest zoomorfizm. Nie występuje on wprawdzie w wersji archaicznej, kultowej, jednak rysuje się przejrzyście w przypisywaniu zwierzętom i ptakom cech boskich lub zastępczo — znamion z zakresu liturgii obrzędowej. Pocek, poeta głęboko religijny, wierzy, że Bóg objawia się w przyrodzie i w życiu „świętej” ziemi. Jest to Bóg uczłowieczony.
Podobnie jak i inni współcześni poeci ludowi Pocek przeznacza część swoich utworów rodzinie. Nie ma jednak w jego wierszach wizerunku dziecka, które Radko zresztą pojawia się w pisarstwie ludowym również tradycyjnego typu. Rysuje natomiast często obraz matki-rodzicielki oraz ojca-gospodarza, niekiedy, bardzo delikatnie, postać żony. Matka — zawsze przedstawiana z wyjątkowym pietyzmem, jest to istota wyższego rzędu, często uboga, lecz dobra i mądra. Jej właśnie dane są, według wyobrażeń ludu, właściwości magiczne, nadprzyrodzone: zdolność niszczących przekleństw i życiodajnych błogosławieństw (51). Stroskana i strudzona matka — „dawczyni życia” otoczona jest w twórczości Pocka najwyższą czcią:

moja stara matka szara jak krzyżyk na książce od nabożeństwa
ma w swojej bezsennej nocami poradlonej twarzy
więcej powagi dostojności i najprostszego piękna
niż inicjały na kartkach starodawnych brewiarzy

(matka)

Matce, w jej różnych etapach życia, poświęca Pocek wiele utworów. Matka ludzka jest niekiedy przedstawicielką Wielkiej Matki — przekazuje miłość i przywiązanie do ziemi. „Szary kłos’ żyta”, włożony przez nią w serce, staje się symbolem organicznego przywiązania do ziemi, spojenia się z nią jednym krwiobiegiem. Ziemia i matka dają początek nowemu życiu, wpisane są więc w krąg wyobrażeń mitycznych i przekonań kultowych (52). Przywiązanie do ojczyzny łączy Pocek z miłością do obu rodzicielek — ziemi i matki, wypracowując w ten sposób organiczną, wywodzącą się z praw natury motywację postaw światopoglądowych i patriotycznych.
Karol Libelt zastanawiając się nad ludowym panteizmem, nad miłością ojczyzny wyrastającą z uświadomionego związku z ziemią pisał: „Ojczyzna jest to najprzód ta ziemia, na której mieszkamy, z całą rozmaitością okolic, rozlicznością płodów, z całym osobnym typem, charakterem kraju tego; jest to klimat, niebo, powietrze i woda z wszystkimi miejscowymi właściwościami; po wtóre jest to jeden lud, jeden ród, jedno plemię, z którego wyszli nasi rodzice, którego sami jesteśmy cząstką (53).
W twórczości Pocka, podobnie jak i u innych pisarzy chłopskich, „ojczyzna” nie jest tylko pojęciem geograficznym czy toponomastycznym. Jest wartością najwyższą, skupiającą w sobie wszystkie emocjonalne związki ludu z przyrodą, ziemią, rolą, ze zbiorowością wiejską, a także narodową. Motywy patriotyczne, stale obecne w wierszach poety z Kalenia, rozwijają się najpełniej w twórczości, która bądź pochodzi z lat okupacji, bądź też jej dotyczy. Pocek, uczestnik walk BCh, człowiek związany czynnie z partyzantką, tworzy cykl utworów okupacyjnych, pozostających często w kręgu inspiracji prasy podziemnej, szczególnie „Orlich Ciosów”.
W środowisku chłopskim zawsze było żywotne kojarzenie „ojczyzny” z „ojcowizną”, z „macierzą”, z całością dziedzictwa po przodkach. Ten tradycyjny, mogłoby się wydawać, typ myślenia nasuwa jednak pisarzom „spod strzechy” dodatkowy argument przemawiający za patriotyzmem i koniecznością walki w obronie kraju. W utworze Pocka Ziemia ojców miarą przywiązania ludzi do stron rodzinnych jest ich gotowość bojowa, a nawet ofiara życia. Uprawiana od wieków rola staje się symbolem trwałości i niezniszczalności narodowej, niemal gwarancją zwycięstwa w obronnej walce:

jednak trwamy i trwać będziemy
żadna nas przemoc nie zniszczy
nikt nam nie wydrze Ojców ziemi
najświętszych brzegów Wisły
bo serca nasze wrosły
głęboko w twoje łany
o ty mój kraju prosty
kraju nad wszystko kochany

(w niewoli)

Łączność z „ojcowizną”, z ziemią „zbóż i jaśminów” jest według ludowych pisarzy związkiem organicznym, nierozerwalnym, dowodnym wyrazem patriotyzmu. Rysuje się w wierszach Pocka wizja ojczyzny ludowej, po chłopsku urodziwej i dostojnej. Pisarz odnawia często mit kołodzieja—Piasta, symbolizujący wewnętrzną moc ludu, jego potęgę i prawość:

o kraju kołodziejów
ojczyzno zbóż i jaśminów
pokrzep nas swoją nadzieją
kiedy przychodzi nam zginąć

(w niewoli
)

W wielu utworach Pocka akcentowane jest przekonanie, że miłość kraju nie jest zjawiskiem wtórnym, wypracowanym czy nabytym. Jest to uczucie dane wraz z życiem, wyssane z łona matki, wyrastające z ziemi.
Wojna, która zmuszała często do nowego sposobu życia, powodowała chwiejność zasad i ich ocen, wyzwalała u ludzi czynnie zaangażowanych w konspiracj lub akceptujących walkę o wolność — postawę poświęcenia i altruizmu. Poezja Pocka opiewała wzory męczeństwa i bohaterstwa godne uwiecznienia i apoteozy. Koncepcja ojczyzny ludowej narzucała zarazem koncepcję ludzi mocnych wewnętrznie, prawych, niezłomnych w walce. Autorzy wierszy konspiracyjnych odnawiali często wizję człowieka nieprzeciętnego, świadomego swych czynów, który skrojony byłby „nie na miarę krawca; lecz Fidiasza”.
Można w tej poezji usłyszeć ton żalu za utraconym bliskim człowiekiem, rozpaczy nawet, chwilowo bezsilnej wobec zbrodni popełnianych przez okupanta, ale nigdy nie zawładnie nią przekonanie o wszechpotędze otaczającego zła. Przeważy aprobata postawy zaangażowanej. Bohatera postawy czynnej cechuje głęboka duma i godność. Jest to bohater na miarę antycznych herosów — niezłomny i mocarny — ale jednocześnie bardzo ludzki — chłopak kilkunastoletni „z przydługim karabinem”, młoda dziewczyna kryjąca we włosach meldunek, wieśniak tulący w chwili śmierci „grudki ziemi świętej” do piersi. Heroizm ludzi prostych i bezimiennych, walczących bohatersko z okupantem, ukazuje Pocek poprzez zrównanie planu boskiego i ludzkiego. Zrównanie to jednak nie ma cech mistycznych; służy heroizacji żołnierzy, partyzantów, walczących chłopów. Jaką miarą ocenić bowiem ogrom poświęcenia, męki, samozaparcia? Ludzka miara okazywała się często niewystarczająca. Niewystarczające stawały się nawet wzory męczeństwa znane z mitologii, historii, religii.
Wobec wojennej pożogi i narodowej martyrologii bezradny stał się Chrystus Frasobliwy i chłopska Madonna. Tragizm człowieka ukazuje Pocek przez pryzmat tragizmu Boga, bezradnego jak ludzie w momencie, kiedy „od kul, bomb i srogich granatów w proch pudła uboga stajenka” lub śmierci „pastorałka”, który wyruszył z nieba po choinkę, a uwięziony został na Majdanku.
W tej oryginalnej wizji poetyckiej okupacja niemiecka wstrząsa nie tylko ziemią, ale i niebem. Nie ma już miejsca dla pasywnych świętych. Przeistaczają się oni w żołnierzy i partyzantów. Najwyższą akceptacją walki partyzanckiej z okupantem jest obraz postniku w leśniczówce, kiedy do wigilii siadają w chacie „aniołowie z granatami za pasem”, a Chrystus Frasobliwy przeistacza się w Chrystusa uzbrojonego, współtowarzysza niedoli okupacyjnej.

I Chrystus z blaskiem w oczach
chwalił stenów precyzję,
i modlił się do ojca,
by stena miał każdy partyzant.

(Postnik w leśniczówce)

Aby ukazać ogrom poświęcenia i ofiary w walce za ojczyznę, tworzy Pocek sugestywny i wstrząsający obraz Chrystusa uczłowieczonego i człowieka uchrystusowionego. Sfera „sacrum” objęła czyn partyzancki — wzór świadomego i dumnego bohaterstwa, które w poezji Pocka nie wymaga wawrzynów, choć ma rangę najwyższego heroizmu. Dlatego w utworze, który przedstawia młodą dziewczynę walczącą z wrogiem przy progu drewnianej kapliczki — śmierć rannej zostaje połączona z obrazem płonącego krzyża:

Dopiero wówczas oddała ducha,
do zimowych schodów przytulona,
gdy płonący Chrystus na nią upadł
i wziął ją w ogniste ramiona.

(Pozostała)

o nie zabierze sam Bóg
swoją ogromną miłością
mojego serca z tych pól
pszenicom i owsom

(zostanie serce)

Ekspresji bohaterstwa służy dobrze w utworach Pocka wybór formy gatunkowej, często modlitewnej, a zatem odwołującej się do tej sfery znaczeń, która jest silnie zakorzeniona w świadomości wiejskich odbiorców. W Litanii do żołnierza refren o charakterze apostroficznym Módl się za nami wzmacnia apoteozę męczeństwa nadając ocenie indywidualnej wyraz przekonań całej zbiorowości. Refren w litaniach podejmuje bowiem zwykle tłum skupiony w kościele. W Legendzie o skrzydlatym sercu skontrastowane zostały wątki kolędowe (funkcjonujące zawsze w kontekście nastrojów radosnych) oraz skoczna rytmika pięciozgłoskowca z tematyką o tragicznym wątku — ze śmiercią Franka, Michała, Szymona, Bartosza, zdążających do stajenki.
W całościowym kontekście wierszy Pocka utwory o tematyce partyzanckiej i patriotycznej wyróżniają się emocjonalizacją treści, przejawiającą się również poprzez częste formy liryki bezpośredniej, skróty artystyczne oraz obrazy odchodzące od stereotypów charakteryzujących literaturę masową. Realia poetyckie, oryginalny kontekst sytuacji wybieranych przez Pocka, nadają jego utworom okupacyjnym rangę sugestywnych, autentycznych przekazów ludowych. Miał rację Jan Kasprowicz, kiedy pisał: „… a co się tyczy uczuć patriotycznych u chłopa, to nasze dzieje dość wykazują przykładów świadczących, że lud nasz choć przez wieki całe nikt mu nie powiedział, że Polska, to matka jego, do tego synostwa z własnej woli czynnie się przyznawał” (54).
Jednym z istotnych i przejmujących motywów poetyckich jest w twórczości Pocka wizja śmierci, pogłębiająca się wraz z rozwojem choroby poety. Pocek zdawał sobie sprawę, że jego życie dobiega końca, i przez pryzmat wspomnień z dzieciństwa, życia „pod nieszczęśliwą gwiazdą” dokonywał obrachunku z własnym losem. Ostoi w tych ciężkich chwilach szukał w przeświadczeniu, iż życie w bliskim związku z ziemią i przyrodą jest dopełnione mimo osobistych niepowodzeń i wielu goryczy. (W utworze Ludzie pisze: „Poprzez ziemię zdążam ku pięknu wieczności”.) Posługuje się często motywem okna, otwierającego perspektywy również ku górze, ku „arcywszechmocy” (55). „Wieczność” to Natura ukonstytuowana trwale, odradzająca się w rytmie odejść i powrotów, śmierci i życia. Wiecznością jest więc także scalenie się z przyrodą:

Obraz raju pozbawiony pól, łąk i lasów jest pusty i zimny, niemal „kamienny” jak miasto.

Odwołuje się poeta do sfery prastarych wierzeń o możliwości powrotu człowieka z zaświatów, jeśli będzie on przywołany „przez zew”, przez wymawianie imienia(56). Nie człowiek będzie owym przywołującym, ale „ojczyste zagony”. Według wierzeń ludowych ziemia może bowiem zachowywać się tak jak człowiek — ostrzegać, wzywać, wysłuchiwać(57).

Na zew rodzinnych zagonów
opuszczę Boga i wrócę z wieczności
pod słońce promienne, na ziemię zieloną
potężny jak półbóg, jak ptaszyna prosty.

Chodził będę smugiem, rozstajem,
uśmiech wymienię z wiejską jagodą,
nie będę wcale tęsknił za rajem,
za skrzypiec anielskich melodią.

(Powrócą)

Lud wierzył, że w rytmie wegetacyjnym przyrody tkwi idea regeneracji — wiecznego odradzania się na wiosnę. Pacek nawiązuje parokrotnie do motywu ziarna, które pochowane w ziemi na kilka zimowych miesięcy ponownie wraca do życia, jak z grobu, w postaci kiełkujących pędów. Odnaleźć można tu i echo przekonania, że dusze ludzkie po śmierci mogą zamieniać się w drzewa, kwiaty, rośliny wyrastające z grobu (58). Człowiek i Natura to jedno. W wierszu pt. Matce pisze Pocek o przyszłym porozumieniu się „przy pomocy brzozy”, w innym o miłości do ziemi przewyższającej śmierć:

A gdy już wierszy nie będę pisał,
to jeszcze czasem me dłonie z grobu
sięgną na rolę po kłosy żyta,
po kwiaty mleczu nad polną drogą.

(sięgną)

Śmierć jest jednak dla Pocka nie tylko wcieleniem się w -przyrodę, bywa także „spadaniem w przepaść” lub spoczynkiem po życiu pełnym bólu. Polaryzacja uczuć i tonów wrażliwości jest w tym typie wierszy głęboko uzasadniona. Nastrój ostatnich wyznań, intymnej rozmowy o sprawach ostatecznych, zawieszenie między nicością a wiecznością podwajają liryzm tych żałobnych utworów, którym towarzyszy przekonanie o coraz bliższym momencie odejścia.

wiem: niedługo odejść muszę od was złote pszenice
i od was wiśniowe sady zielone
z okiennej szyby maleńkim błękitem
w gromnicy płomień

wiem że odejdę jak barwnopióry
ptak
zapatrzony w sakrament natury
w poezję
drzew zbóż i traw

(jak ptak)

W utworach Pocka odnaleźć można przekonanie, że człowiek odradza się nie tylko poprzez przyrodę. Może utrwalać się także w uczuciach, w cierpieniu i twórczości. Wątki autotematyczne, próby uświadomienia sobie kształtu własnych utworów, źródeł poezji i kręgu jej inspiracji, zajmują u Pocka, podobnie jak u wielu współczesnych pisarzy ludowych, szczególnie dużo miejsca. Jest to na pewno jeden z elementów różnicujących współczesną twórczość ludową od dawniejszej, pozbawionej samoświadomości poetyckiej, nie zindywidualizowanej autorsko.
Poszukiwanie wyznaczników, które zdolne byłyby określić odrębność poezji tworzonej „nie na sprzedaż”, „pisanej sercem”, prowadzi Pocka do wielu wypowiedzi na temat koncepcji twórcy i jego roli w społeczeństwie.
U podstaw rozumienia poezji ludowej i własnej twórczości leży u Pocka koncepcja chłopskiego losu. Odwołując się do obserwacji przyrody i prawidłowości Natury, tworzy Pocek koncepcję życia, które jest piękne i celowe nie ze względu na brak cierpień czy rozgoryczeń, ale w uzupełniającej się jedności tego, co napawa bólem, i tego, co przynosi radość. Dola ludzka wyrasta więc w jednakowej mierze z „cierpień”, co i z „gwiazd” postaciujących piękno i szczęście (Na polach). Dostrzega Pocek wyraźną analogię między życiem człowieka i przyrody, a w oryginalnej metaforze przekazuje refleksje na temat „wspólnego cierpienia” ludzi i ziemi. Ziemia, jak pisze poeta, ma także swoją „radość zamkniętą w malwach” i „cierpienia zamknięte w ostach” (Wspólne cierpienie). Autoidentyfikację poety-rolnika z przyrodą można odczytać z wielu wierszy Pocka. Człowiek ukazywany jest jako składowa cząsteczka Natury, upodabnia się do otoczenia nawet swą urodą „leśnopolną” (Podobny jestem).
Zgodnie z tą koncepcją dar poezji jest darem ziemi, przekazywanym człowiekowi związanemu ze wsią:

ucałowałem twe stopy
ziemio ziemio szeroka
pocałunkiem najsłodszym
ze łzami szczęścia w oczach

a ty mnie za to dość wcześnie
płomieniem kwiatów złotych
natchnęłaś do chłopskiej pieśni
pełnej żaru i mocy

(po grób)

Literacki wizerunek ludowego poety jest więc motywowany pracą na roli, wyznaczany losem chłopa. Nie ma w tej poezji poczucia kolizji ze światem czy obrazu twórcy buntującego się przeciwko rzeczywistości, która ogranicza polot geniuszu. Nie istnieje również motyw samotności poety izolowanego przez „profanum vulgus”, choć Pocek nie zawsze znajdował akceptację w środowisku własnym. Ale jednocześnie stroni poeta od tradycji „lirniczej”, mimo że Lenartowicza, jak wyznaje w jednym z utworów, ceni wysoko. Obcy jest mu sentymentalizm i rustykalna tęsknota do idylli. Obrazy, nazwy, metaforyczne określenia charakteryzujące poetę służą wyodrębnieniu jego cech dystynktywnych, akceptowaniu „chłopskości”. Ludoym twórcą jest według Pocka „poeta, co śpiewał i orał”, „poeta — chłop — potomek Piasta”, „niestrudzony tropiciel prostej poezji skowronka”, „poeta lnów i pszenic, rozchodników na wzgórzach”, poeta „oddający ojczyźnie ostatnią śpiewną własność”.
Lista nazw, synonimów, metafor używanych dla określenia roli poety jest bardzo długa, ale zawsze przyporządkowana wspólnemu, wskazanemu wyżej ciągowi skojarzeń. Twórczości poetyckiej przypisuje Pocek funkcje doniosłe. W chwilach trudnych dla narodu przyjmuje ona rolę tyrtejską, pobudza pieśnią do czynu i patriotyzmu (O, tylko wtedy, Ojczyzno), w chwilach spokoju — ziemi, przyrodzie, ojczyźnie oddaje twórca ludowy swój talent. Poezja jest również formą samorealizacji człowieka, możliwością istnienia poza wymiarem czasu i przestrzeni. Nie ogranicza poeta czytelniczego zasięgu poezji ludowej tylko do wsi. Z pokorą pisze, że wiersze te, stojąc na progach domów mieszkańców miast, niosą błogosławiącą „mowę ziemi — kolącej tarniny i głogu”, że są „lekarstwem na ludzką tęsknotę”.
Szczególnie mocno akcentuje chłopską i rolniczą odrębność własnej twórczości, manifestuje dumę ze statusu „samorodnego” pisarza:

idzie ma twórczość ku wioskom ku ziemi
chłopskim szerokim krokiem
bo jej najpiękniej w wiejskich chałup dymie
w jesieni polskiej złocie

(idzie)

Definiowanie chłopskiej „pieśni niebogatej” opiera się na przybliżaniu do tych wartości, które Pocek cenił najbardziej. Jest to więc „pieśń podobna do zboża, do drzew, do traw, do kwiatów” (Wybacz), jest to „poezja głogów i tarnin, uroda skib i pokosów,” (Przynoszą). Wiersz narodzony ze smutku „jak jezioro trzciną zawodzi” (Ten wiersz). „Wiersze porastają pękami wonnego ziela”, „upałem lipcowym kwitną na skrzydłach pliszek i kosów”. Rangę twórczości poetyckiej uwzniośla Pocek w taki sposób, jakim posługiwał się ukazując piękno ojczystej ziemi. Chrystus idący polną miedzą nie tylko błogosławi pola, ale wstępuje również do izby, aby napisać tom „chłopskich wierszy”.
W hierarchii wartości ustalonych przez Pocka obok pojęcia rodzinnej ziemi i ojczyzny znajduje się także pojęcie twórczości. Poeta traktuje literacką kreację w kategoriach chłopskich świętości — życiodajnego daru ziemi. Może właśnie dlatego opisy przyrody, wiersze o ziemi ojczystej i poetyckie próby samookreślenia zajmują w tej twórczości dużo miejsca. Typ leksyki, metaforyki i topiki, służących do określenia sytuacji i osobowości artysty, jest taki sam jak przy charakterystyce życia przyrody. Dlatego też narodzinom pierwszego wiersza, który, jak pisze Pocek, „rozkwitł w sercu jak na miedzy róży krew”, akompaniują rozkołysane wielkanocne dzwony, głoszące chwałę narodzenia i zarazem rezurekcji.
Twórczość bowiem według Pocka, choć wyrasta z bólu i cierpienia, nadaje życiu sens, stanowi jego kwintesencję. Niesie ze sobą odrodzenie.

i czułem jak od mych wierszy
od mego bólu cierpienia
świat co dzień stawał się szerszy
piękniała niby kwiat ziemia

(chodziłem)

Wiara w kreacyjną moc słów i uwznioślającą rolę poezji łączy Pocka z przekonaniami bliskimi romantykom, a następnie Leśmianowi i Przybosiowi. Trudno tu jednak mówić o bezpośrednich zapożyczeniach tekstowych, mamy bowiem do czynienia z poetą tworzącym własny, konsekwentnie kontynuowany system myślenia.
Jeszcze raz wrócić trzeba do motywu tematycznego, który określał odrębność świata Pocka — motywu ziemi, przyrody, cierpienia, ojczyzny i pracy. Istnieje w twórczości poety z Kalenia wiersz, odwołujący się do ulubionych, archetypicznych obrazów — gwiazdy i dzwonu, który ukazuje w zespoleniu dwie sfery życia: rzeczywistą i poetycką. Mimo uwznioślenia roli twórcy i jego dzieła na planie pierwszym umieszczona została rzeczywistość. Zestawienie symbolu kosy z wyobrażeniami dzwonu i gwiazdy raz jeszcze uruchamia bogate zaplecze skojarzeniowe tak skonstruowanego obrazu:

ale najwięcej
ma w sobie poezji
chłopska kosa
gdy tnie pszenicę złotą
odziana w srebrny promień
jest pełną piękna trójrzeczą
gwiazdą
wierszem
i dzwonem

(kosa)

Powraca więc znowu, choć w innej wersji poetyckiej, opozycja pozornej pospolitości i wzniosłości, rzeczy małych i wielkich, codziennych i świątecznych, poetyckich i rzeczywistych wraz z burzeniem tak pomyślnego ładu. Porządek Natury wyznacza Pocek od nowa. Tradycyjny ład świata istnieje w dalszym ciągu, ale już w postaci zmienionej. Podstawą nowego oglądu świata stało się przekonanie, że przyroda i jej piękno, ziemia i jej plony, człowiek i jego cierpienie, ojczyzna i jej dobro, poezja i jej moc to wartości postawione najwyżej w hierarchii ludowych „prawd życiowych”. Ale jeszcze wyżej stanie przeświadczenie, że człowiek jest cząstką Natury, że siłę swą czerpie z ziemi, dla której i Bóg uczłowieczony porzucił Niebo.

*

Pisarstwo Pocka, podobnie jak i jego osobowość dalekie są od przejawów sztucznej „kostiumowości”. Pocek wiele czytał, posiadał nawet w domu bogaty zbiór książek ulubionych pisarzy, ale związku ze wsią i ludowego sposobu myślenia nie musiał nabywać z wtórnej ręki. Jego ludowość nie ma bowiem nic wspólnego z odwoływaniem się do obcego wzorca stylizacyjnego] Nieporozumieniem byłoby doszukiwanie się w utworach poety stylizacji na ludowość, a zatem przeszczepiania do dzieła właściwości i norm obcych. Pocek, chłop z urodzenia i zawodu, odwołuje się do środowiskowych kręgów inspiracji, popartych bogactwem własnych doświadczeń i żywej jeszcze w Kaleniu świadomości folklorystycznej.
Zachowując ludową autentyczność w sposobie widzenia i interpretacji świata, sięga jednocześnie do literackich form kształtowania wiersza. Pisze inaczej niż współcześni mu twórcy ludowi. Choć w początkowych utworach układa wiersze w tradycyjne strofki, nawiązuje niekiedy do melicznych założeń ludowej pieśni(59), a nawet poszukuje nietrudnych rymów, to w późniejszych etapach pracy twórczej opowiada się całkowicie za wierszem wolnym, nie poddanym rygorom stroficznym.
Wiersze Pocka nie tworzą więc jednolitego typu o stałych regułach wersyfikacyjnych, jak to obserwujemy w ludowej melice. W poezji jego, odrzucającej podporządkowanie wypowiedzi założonemu z góry wzorcowi rytmicznemu, fundamentem ekwiwalencji staje się przede wszystkim podobieństwo rozmiarów wersowych. Pocek najczęściej komponuje utwór przez gromadzenie wersów o zbliżonej rozpiętości, rzadziej natomiast — przez kontrastowanie wersów długich i krótkich.
Układ graficzny jest więc w tych utworach ważnym czynnikiem wierszowej segmentacji tekstu, nieobecnej w dziełach pisanych prozą. Inna sprawa, że Pocek najchętniej uzgadnia działy wersowe ze składniowymi, co zbliża jego utwory do pięknie rytmizowanej wypowiedzi. Zna przy tym poeta różne formy wiersza wolnego. Stosuje złożenia z wersów długich, odpowiadających rozpiętości szerokiego, rozwiniętego zdania. Szeroką frazę wprowadza wówczas, kiedy chce przydać powagi i dostojności przedstawianym obrazom, (np. Matka, Twarz pól itd). Stosuje także wiersze złożone z wersów krótkich, tworzących spoistą cząstkę zdaniową. Stanowi ona jeden zespół intonacyjny (60) służący przekazywaniu obrazów migawkowych, np. ulotnych obserwacji czy fragmentarycznych krajobrazów. Trzeba jednak podkreślić, że amorficzna, rozlewna kompozycja wiersza znajduje w twórczości Pocka i swoje biegunowe przeciwieństwo w kompozycji mającej architektonikę bardzo przemyślaną, spójną, wersyfikacyjnie uregulowaną (np. Ceremoniał polny, przybiłem).
Literacka nowoczesność autora Zgrzebnych pieśni dochodzi również do głosu na terenie rymowania. Twórca odrzuca foniczną zgodność zakończeń wyrazowych, stosuje natomiast szeroko asonanse — rymy oparte na identyczności spółgłoskowej. Tak zwane rymowanie niedokładne, obce dawnej poezji ludowej, bliższej rymom gramatycznym niż eksperymentowaniu na terenie wersyfikacji, rozwinęło się szczególnie w dwudziestoleciu międzywojennym, stając się regułą w poezji awangardowej. Weszło również na stałe do współczesnego wiersza wolnego. Wiersz wolny, nieregularny pomagał w odtwarzaniu coraz bardziej różnicujących, się odczuć i wizji świata człowieka XX wieku.
Utwory Pocka są często związane z uroczystym, oracyjnym sposobem mówienia o świecie bądź wynikają z tak dużego zaangażowania się emocjonalnego twórcy, że wszelkie rygory wersyfikacyjne byłyby tu rzeczywiście nie na miejscu. Format wierszowy dostosowuje Pocek do zróżnicowanej, zmieniającej się tonacji uczuciowej, do odtwarzanej w utworach rzeczywistości pozaliterackiej.
W twórczości poety z Kalenia liryzm wypowiedzi zderza się często z jej epickością, formowaną nawet w trybie relacji kolokwialnej, a duży ładunek emocjonalny bywa tym silniejszy, że przygotowywany jest często przez spokojną, prawie sprawozdawczą relację.
Prawdziwym mistrzem okazuje się Pocek w konstrukcji porównań i metafor. Pełnią one funkcję poetyckich point — zaskakują czytelnika zakresem swoich skojarzeń, dobitnością, konkretnością, a zarazem plastyką. Są to ożywione „mikroobrazki”, zawsze odwołujące się do sensualistycznych własności człowieka po to, aby odsłonić jednocześnie to, co jest głęboko wpisane w drugą sferę informacji”, prawie zawsze w tych wierszach obecną.
Interesujące jest także w tej twórczości zakodowanie sensów poetyckich w ludowych wyobrażeniach i symbolach. Jest w tym zakresie Pocek, pisarz nowoczesny, jednocześnie pisarzem głęboko ludowym, nawet tradycyjnym. Właściwe zrozumienie jego poezji wymaga nie tylko wrażliwości artystycznej i humanitarnej, do której autor stale się odwołuje, ale również i orientacji w ludowych przekonaniach i wyobrażeniach.
Poezja tego interesującego autentysty chłopskiego znosi chłodny, obiektywny dystans podmiotu lirycznego wobec opisywanych zjawisk. Pocek nie kryje zresztą swojej częstej identyfikacji z lirycznym podmiotem, a twórczość nasyca silnie pierwiastkami autobiograficznymi. Zawsze przedstawiane przez niego przeżycia czy obrazy mają duży ładunek emocji, osobistego zaangażowania się. Emocjonalizacja ukazywanej rzeczywistości, nie przeistaczająca się w tkliwość czy sentymentalną czułostkowość, jest jednym ze znamiennych wyróżników poezji Pocka. Leży ona u podstaw artystycznego obrazowania, doboru tematów, metafor, konstrukcji symboli, również wartościowania zjawisk.
Twórczość autora. Zgrzebnych pieśni, wyrastając zarówno z tradycji ludowej, jak i modyfikowania tej tradycji z aspektu literackich doświadczeń współczesnośoi, stanowi ciekawy dokument artystyczny poezji nieprofesjonalnej. Ten typ poezji, obecnie już zanikający, ma rangę ewenementu artystycznego nie tylko w kontekście współczesnego pisarstwa ludowego, ale i literatury współczesnej. Jan Pocek jest bowiem poetą doskonałym, żeby nie rzec — wybitnym.


ALINA ALEKSANDROWICZ

przypisy

  1. J. Wiktor, Chłop, który idzie, Tygodnik Ilustrowany 1936, nr 18, przedr. [w:] J. Wiktor, błogosławiony chleb ziemi czarnej, Lwów 1939.
  2. J. Stasia, Dziewczynie o jasnych włosach (wspomnienia o Janie Pocku), Biuletyn WDK w Lublinie, nr 5-6, 1981 s.29
  3. Z. J. Hirsz, wstęp do :Chłopski znak, Lublin 1969, s. 7-8
  4. Apel do poetów ludowych, opublikowany jako dodatek do Chłopskiego Znaku w dniu 1 II 1944. W maju przedrukowanego niewielkimi skrótami zamiast słowa wstępnego w pierwszym numerze Wsi Tworzącej
  5. L. Pokora, Ze wspomnień, Miesięcznik Ludowy 1947, nr 1, s. 10
  6. J. Stawisk, op. Cit. S. 30.
  7. Por. Z. J. Hirsz, Lubelska prasa konspiracyjna 1939 – 1944, Lublin 1968, s. 156-157.
  8. J. Pocek, Wspomnienia, Rękopis, s. 6.
  9. Chłopski znak, wstęp i wybór A. Aleksandrowicz – Urlich, Z. J. Hirsz, Lublin 1969. Antologia zawiera 19 utworów Jana Pocka.
  10. J. N. Kłosowski (Lemiesz), Wieś Tworząca i jej historia, Miesięcznik Ludowy 1947, nr 1, s. 14.
  11. L. Pokora, ze wspomnień, op. Cit. S. 15. Por. na ten temat artykuł C. Dąbrowskiego, oparty na wywiadzie z J. Pockiem pt. Jan Pocek z Kalenia, Zorza 1967, nr 41.
  12. L. Pokora, op. Cit., s. 15
  13. Komunikat Ludowego Instytutu Kultury, Wieś Tworząca 1946, nr 1, s. 24
  14. Z. Garsteczki, Ludowy Instytut Kultury, Wieś Tworząca, op. Cit. S. 4-5. Por.: Wydobywa i wprowadza do kultury dorobek chłopów od pługa jest odbiciem bezpośrednim tendencji kulturalnych, nurtujących wieś współczesną w jej najszerszej masie. Jest więc pismem nie tylko kulturalnym, lecz również żywym organem literacko-kulturalnym grupy twórców-chłopów.
  15. (L. Pokora), od Redakcji, op. Cit, s. 1,
  16. Por.: Almanach Literacki Oddziału wiejskiego Związku Zawodowego Literatów Polskich, Kraków 1948, s. 244.
  17. J. A. Frasiak, Urodzony w źdźble, Kraków 1947, Biblioteka oddziału Wiejskiego ZZLP. Por. także art. recenzyjny S. Lichańskiego, Książki, które warto kupiś i przeczytać, Miesięcznik Ludowy 1947, nr 2-3, s. 34-35.
  18. Odszedł od nas, Tygodnik Kulturalny 1964, nr 6. O Piętaku i jegi działalności w oddziale Wiejskim ZZLP
  19. J. Pocek, Zgrzebne pieśni, Łudź 1946.
  20. Por. J. Zięba, posłowie do J. Pocek Wiersze, Warszawa 1973, s. 165.
  21. L. Pokora, Zasiany ziarnem, Zielony sztandar 1979, nr 56.
  22. K. Poczek, Przecież ja z pisania nie utrzymam rodziny (Wspomnienia o Janie Pocku), biuletyn WDK w Lublinie, 1981, nr 5-6.
  23. T. Kłak, Zgrzebne pieśni, Kamena 1960, nr12.
  24. R. Karaś, Pocek czeka na wydawcę, kultura i Życie (dod. Sztandaru Ludu) 1961, nr2.
  25. Wieś tworząca. Antologia współczesnej poezji chłopskiej Lubelszczyzny, t. I, zebrała i opracowała A. Aleksandrowicz, Lublin 1962.
  26. L. Pokora, Wiersze ziemią pachnące, Zielony Sztandar 1964, nr 5.
  27. Por. S. Weremczuk, Od Klubu do stowarzyszenia, Biuletyn Informacyjny Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Lublin 1971, nr 1.
  28. Historię STL omawia dokładnie S. Weremczuk w atrukule pt. Stowarzyszenie Twórców Ludowych i jego działalność, [w:] Literatura ludowa, Literatura chłopska, Lublin 1977. Materiały z ogólnopolskiej naukowej sesji folklorystycznej 16-18 II 1973, s. 203-210.
  29. J. Pocek, Wiersze, wybór, opracowanie i posłowie […] J. Zięba, Warszawa 1973.
  30. J. Kowalski, W IV rocznicę śmierci Jana Pocka, Biuletyn Informacyjny Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Lublin 1975, nr 9.
  31. M. Róg-Świostek, Nagrody imienia Jana Pocka, Chłopska Droga 1972, nr 47.
  32. Nagrody artystyczne im. Jana Pocka, Kronika, Biuletyn Informacyjny Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Lublin 1972, nr 3.
  33. O takim porządku świata pisał Cz. Hernas w analizie twórczości W. i R. Grzegorczyków. Por. Cz. Hernas, Ład życia w wierszach Rozalii i Wojciecha Grzegorczyków, „Literatura Ludowa”, Wrocław 1973, nr 1 (XVII), s. 3-13.
  34. Por. J.S. Bystroń, Polska pieśń ludowa, Kraków 1925, s. IX.
  35. Na temat twórczości Pocka pisałam we wstępie do Wsi tworzącej, t. I, Lublin 1962, oraz we wstępie do Chłopskiego Znaku, Lublin 1969.
  36. R. Sulima, Folklor, literatura. Szkice o kulturze i literaturze współczesnej, Warszawa 1976, s. 185.
  37. Współczesne nurty rozwojowe poezji chłopskiej omawiałam w innym miejscu. Por. wstęp do: Wieś tworząca, t.l, Lublin 1962, s. 4—36 oraz Tradycyjne i współczesne wątki w pisarstwie ludowym, Białystok 1974, s. 1—28.
  38. J. Przyboś, Jabłoneczka, Warszawa 1938, s. 16.
  39. M. Elilaldle, Sacrum. Mit. Historia, Warszawa 1970, s. 130.
  40. Por. artykuł A. Sołtys, O epitetach przymiotnikowych w śląskich pieśniach ludowych. „Językoznawca” 1971, nr 23-24, s. 69—70.
  41. S. Czernik, Stare złoto, Warszawa 1962. s. 286.
  42. K. Moszyński pisze, że kult ziemi i słońca występujący często paralelnie, przyporządkowane są ogólniejszemu pojęciu Natury. Por. Kultura Ludowa Słowian, t. II, Kultura duchowa, cz. I, Warszawa 1939, s. 434—435.
  43. h. Biegeleisen, Wesele, Lwów br. Por. rozdział pt. Zwyczaje odstraszania złych duchów wrzawą, dzwonieniem lub tłuczeniem naczyń.
  44. h. Biegeleisen, Od kolebki do grobu, Lwów br. Por. rozdział Kult fauny i flory.
  45. Por. K. Moszyński, op. cit., s. 331—332.
  46. Por. na temat J. S. Bystroń, Studia nad zwyczajami ludowymi, Poznań 1917. Por. także M. Sumcow, Pieczenie chleba, „Wisła”, t. IV, Warszawa 1890, s. 639—657.
  47. J. S. Bystroń, Zwyczaje żniwne w Polsce, Kraków 1916. .
  48. S. Krzysztofowicz, O sztuce ludowej w Polsce, Warszawa 1972, s. 31—32.
  49. Tamże, s. 37.
  50. Zjawisko to w wierszu Moja matka zauważył J. Zięba. Por. posłowie do: Jan Pocek, Wiersze, op. cii, s. 117.
  51. Na ten temat pisze J. Jagiełło. Por. Polska ballada ludowa, Wrocław 1975, s. 39—40.
  52. M. Eliade pisze: „Kobieta mistycznie związana jest z ziemią; wydanie na świat dziecka okazuje się wariantem — na skalę ludzką płodności tellurycznej. Wszelkie doświadczenia religijne, związane z płodnością i narodzinami, mają strukturę kosmiczną. Sakralność kobiety związana jest ze świętością ziemi. Płodność kobiety ma wzorzec kosmiczny, jakim jest płodnoć Terra mater”, op. cit., s. 153.
  53. K. Libelt, Samowładztwo rozumu i objawy filozofii słowiańskiej. O miłości ojczyzny. System umnictwa. O panteizmie w filozofii, Warszawa 1967, s. 9.
  54. J. Kasprowicz, Lirnik mazowiecki. Szkic literacki, Lwów 1893, s. 50.
  55. R. Sulima, Między mitem i metaforą (recenzja Wierszy Jana Packa w opracowaniu Józefa Zięby), „Twórczość” 1975, nr 5, s. 112—113.
  56. J. G. Frazer pisze: „Ludzie wierzą… że duch zmarłego powróci, gdy się wymówi jego imię, a ponieważ bynajmniej nie pragną tego, wymienianie imienia jest tabu”. Por. Złota gałąź, Warszawa 1969, s. 222.
  57. Por. K. Moszyński, op. cii, t. II, cz. I s. 464.
  58. W. Bugiel, Tło ludowe „Balladyny”, [w:] Studia i szkice literackie, Poznań 1910, s. 197.
  59. Na temat wiersza ludowego por. M. Dłuska, Wiersz meliczny — wiersz ludowy, „Pamiętnik Literacki” 1954, R. XLV z. 2, s. 474—502.1
  60. Zasady wiersza wolnego omawia A. Okopień-Sławińska, [w:] Pomysły do teorii wiersza współczesnego, [w zbiorze:] Styl i kompozycja, red. J. Trzynadlowski, Warszawa 1965.
Total Page Visits: 1099 - Today Page Visits: 1